Propozycja wspólnej debaty z szefem PO jest - zdaniem lidera LPR - odpowiedzią na propozycję debaty telewizyjnej Kwaśniewski- Kaczyński. Kandydat LiD na premiera Aleksander Kwaśniewski wezwał w niedzielę szefa rządu, Jarosława Kaczyńskiego do podjęcia debaty o Polsce. Premier to wezwanie przyjął.
"Dziwię się panu premierowi, że wybrał sobie na przeciwnika Aleksandra Kwaśniewskiego po tym, co się zdarzyło na Ukrainie" - powiedział w poniedziałek Giertych. "Jeżeli pan Kaczyński chce sobie wybrać najsłabszego przeciwnika na scenie, wystarczy przed debatą podać kielicha i problem rozwiązany, dyskusja będzie się toczyła w bełkotliwym rosyjskim" - powiedział były wicepremier.
Na nagraniu z wykładu Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie, zaprezentowanym w sobotę m.in. w TVN widać, jak były prezydent chwieje się i ma kłopoty z mówieniem. Sam Kwaśniewski komentując to nagranie powiedział: "może wypiłem jeden kieliszek wina, a może dziesięć; mam prawo robić co chcę, jestem wolnym człowiekiem".
Lider LPR zaznaczył w poniedziałek na antenie TOK FM, że jeśli doszłoby do debaty, to chciałby porozmawiać z szefem PO "o sprawach programowych, o sprawach podatków, o sprawach otwartego funduszu emerytalnego, o naszej (LPR - PAP) propozycji, żeby znieść obowiązkową składkę na OFE, o sprawach dotyczących Unii Europejskiej. Tu mamy wielką różnicę poglądów: w sprawie Konstytucji Europejskiej, w sprawie euro". "Debata byłaby na pewno bardzo interesująca (...) Na pewno będziemy mieli różne opinie" - zapewniał Giertych.
B. wicepremier, minister edukacji dodał, że jest "ciekawy zdania Donalda Tuska, czy jeżeli PO i LiD będą miały większość w przyszłym parlamencie, to czy rzeczywiście mundurki z polskich szkół znikną, czy zniknie program +Zero tolerancji dla przemocy w szkole+". "Jest wiele takich spraw, które nas dzielą" - ocenił szef LPR.
pap, ss