Tusk ocenił w Radiu Zet, że nie ma niczego niezwykłego w tym, że premier J. Kaczyński wybrał do debaty właśnie b. prezydenta, a nie jego, choć - jak podkreślił szef PO - wiadomo, że prawdziwy pojedynek wyborczy rozegra się między PiS a PO.
"Dla Jarosława Kaczyńskiego b. prezydent może być takim wygodnym workiem treningowym do bicia. Po pierwsze, nie jest czynnym politykiem, jest patronem ugrupowania, które nie może liczyć na zwycięstwo, a z punktu widzenia propagandy PiS, jest symbolem tego, co najgorsze w Polsce" - powiedział lider PO.
Tusk dodał, że w interesie PiS jest przekonanie Polaków, że nadal trwa walka z komunizmem.
Szef PO chciałby, aby Jarosław Kaczyński starł się z nim w merytorycznej debacie na temat tego "co będzie się działo w Polsce".
"Po raz szesnasty mówię: Jarosławie Kaczyński, nie lękaj się, tylko stań do debaty" - zaapelował lider PO.
Tusk sceptycznie odniósł się do pomysłu debaty z Romanem Giertychem, do której wezwał go szef LPR. "Wydaje mi się to mało celowe, nie tylko dlatego, że Roman Giertych jest politykiem, który na własne życzenie schodzi ze sceny, ale (...) on z całą pewnością nie będzie decydował, o tym co będzie się działo w Polsce" - powiedział lider Platformy.
Szef PO dodał, że o ile odbyłaby się jego debata z J. Kaczyńskim, to będzie można rozmawiać o następnych debatach, na zasadzie "każdy z każdym".
ab, pap