W Sowinie (woj. opolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Mundurowym, którzy pojawili się w poniedziałek na posesji mężczyzny poszukiwanego listem gończym, grożono bronią. Jak donosi TVN24, 39-latek miał odbyć karę za to, że w czasie pandemii koronawirusa nie nosił maseczki ochronnej.
Z relacji telewizji wynika, że przez kilka godzin z mężczyzną rozmawiali negocjatorzy, ale nie wykazywał chęci współpracy. Zapadła więc decyzja o wysłaniu do akcji kontrterrorystów. Krzysztof M. na widok funkcjonariuszy miał zacząć grozić im bronią, a także wysadzeniem domu, gdzie się zabarykadował. Później poszukiwany oddał kilkanaście strzałów do przybyłych na miejsce kontrterrorystów.
Strzały w Sowinie. Mężczyzna zaatakował kontrterrorystów
Portal 24opole.pl informuje, że mężczyzna usłyszał łącznie pięć zarzutów, w tym dotyczący usiłowania pozbawienia życia interweniujących funkcjonariuszy policji. – Warto podkreślić, że jego intencje nie zostały zrealizowane jedynie dlatego, że policjanci zdołali ukryć się za tarczami balistycznymi – przekazał prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
39-latek usłyszał także zarzuty dot. nielegalnego posiadania broni palnej, uprawy konopi oraz posiadania marihuany. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowy areszt. – Po zaostrzeniu przepisów, za zarzucane Krzysztofowi M. przestępstwa grozi kara nie mniej niż 10 lat więzienia do kary dożywotniego pozbawienia wolności – przekazał prokurator w rozmowie z TVN24.
Podejrzany nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że został bezprawnie zaatakowany przez policjantów i strzelał w obronie własnej.
Czytaj też:
Strzały przed lokalem gastronomicznym w Janowie Lubelskim. Napastnik był pijanyCzytaj też:
Atak nożem na policjanta w Zubrzycy Dolnej. Padły strzały