Rzecznik PO powiedział, że jest koncepcja umowy koalicyjnej, w której zmieszczą się wszystkie szczegóły. – Takiej umowy nie będzie, chociaż rozmawiamy o wielu szczegółach, programie rządzenia na pierwsze dni i miesiące. Myślę, że będzie to bardziej deklaracja kierunku działania. To musi być uniwersalnie rozwiązanie – mówił w TVN24 Jan Grabiec.
– Szczegółowe działania to będzie kwestia klubów parlamentarnych, składu rządu. Ministrowie, którzy tam się znajdą będą starali się realizować programy własnych partii, ale tam nie ma wielu punktów kolizyjnych – wyjaśnił rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Grabiec nie chciał podawać nazwisk osób, które miałyby objąć poszczególne stanowiska w nowym rządzie. – Z naszej perspektywy taki był punkt wyjścia, konstrukcja, w której prezydium Sejmu, rząd, premier i wicepremier, odzwierciedlałby strukturę koalicji, wydaje się najprostszy, ale też oczekiwania naszych partnerów są inne, więc my troszkę ustępujemy na rzecz tych pomysłów naszych koalicjantów. Więc nie będzie tutaj takiej pełnej reprezentacji, że marszałek Sejmu z PO i trzech wicemarszałków, czy takiej struktury rządu – stwierdził Jan Grabiec w TVN24.
Kto znajdzie się w nowym rządzie? Rozmowy idą łatwiej niż się spodziewano
Przyznał, że spodziewał się, że rozmowy koalicyjne „będą trochę trudniejsze”. – Okazuje się, że wszyscy widzą jasno po co idą do tych wyborów. Wyborcy oczekują zgodnej współpracy – zaznaczył.
Głównymi kandydatami na marszałka mają być Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty, którzy mogliby funkcję pełnić rotacyjnie. Pytany o tę kwestię Grabiec przyznał, że nie chce ujawniać nazwisk. Dodał, że niewykluczona jest też opcja marszałka rotacyjnego.
Czytaj też:
Ryszard Petru ujawnił sekret trwałości nowej koalicjiCzytaj też:
Kto zostanie premierem? Polacy wybrali. Nie obyło się bez zaskoczeń
Wkrótce więcej informacji