Kontrowersyjny wyrok z korzyścią dla księdza. „Z oskarżonego chce stać się ofiarą”

Kontrowersyjny wyrok z korzyścią dla księdza. „Z oskarżonego chce stać się ofiarą”

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / iweta0077
Ks. Paweł S. oskarżył Adama o pobicie. Do rzekomego zdarzenia doszło podczas przesłuchania w procesie o molestowanie żony mężczyzny. Ksiądz po dwóch miesiącach jako dowód dostarczył zdjęcie krwiaka. Według biegłych mógł powstać wcześniej.

Przed sądem w Ostrzeszowie właśnie zapadł kolejny wyrok ws. księdza Pawła F. – donosi „Gazeta Wyborcza”. Sprawa jest związana z poprzednią. Duchowny pod koniec września 2023 r. został skazany za seksualne nadużycie władzy. Ks. Paweł F. był proboszczem parafii i opiekunem grupy ewangelizacyjnej. Iwonę poznał kilka lat temu na pielgrzymce do Częstochowy.

Został jej spowiednikiem i spotykał się z kobietą w salce katechetycznej i pokoju na plebanii. Duchowny wykorzystał zaufanie i tramę Iwony z dzieciństwa, która była molestowana. „Pytał, co lubi w seksie, kiedy kochała się z mężem i w jakiej pozycji. Rozpoznał u niej brak pragnień seksualnych i kazał nad nimi pracować. Iwona musiała pisać mu sprośne SMS-y” – czytamy w „Wyborczej”.

Bulwersujące zachowanie ks. Pawła F.

„Ksiądz buntował ją przeciwko mężowi, osaczał, uzależniał od siebie. Wpychał język do ust, łapał za piersi, kładł jej rękę na swoim kroczu. Pytał: ‘Lubisz się walić w ci**?’. Kazał też kłaść się na wersalce i doprowadzać do orgazmu. Musiała to robić na jego zawołanie” – podkreśliła „GW”. Duchowny wpraszał się do domu kobiety oraz wmawiał, że mąż jej nie kocha i tylko on jej został.

Ks. Paweł F. nie przyznawał się do winy. Twierdził, że kobieta go uwodziła, siadała na kolanach i próbowała całować. Biegli uznali rację Iwony za wiarygodną i spójną. Duchowny został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Przez dwa lata nie może się też kontaktować z Iwoną, ani zbliżać do niej na mniej niż 100 metrów. Wyrok nie jest prawomocny.

Duchowny pobity przez męża ofiary podczas przesłuchania

W drugiej sprawie mąż Iwony został oskarżony o poważne pobicie i kierowanie gróźb karalnych wobec ks. Pawła F. Do zdarzenia doszło podczas przesłuchania ws. molestowania kobiety. Adam zobaczył, że duchowny się uśmiecha. Wyskoczył z samochodu, trącił księdza barkiem, a do jego nosa przysunął zaciśniętą pięść. Odciągnęli go prawnicy.

– Kiedyś się spotkamy i nie będzie przy tobie obrońcy – rzucił Adam. Następnego dnia ks. Paweł F. zgłosił się do szpitala. Stwierdził, że został uderzony w twarz i kopnięty w nogę oraz pokazał krwiaka na podudziu. Następie zgłosił sprawę na policję i jako sprawcę wskazał męża Iwony. Zdjęcia krwiaka duchowny przekazał policji po dwóch miesiącach. Adam przyznał się jedynie do trącenia księdza barkiem i powiedzenia „paru męskich słów”.

Biegli podważają wersję księdza

Mąż kobiety zaprzecza kopnięciu, nie potwierdzają też tego świadkowie, ani nie dowodzi monitoring. Wersję księdza podważyła biegła, według której krwiak powstał wcześniej i mógł powstać w wyniku upadku ze schodów. Lekarka nie wykluczyła, że doszło do „celowego samouszkodzenia”. Ksiądz nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zdjęcia przekazał po dwóch miesiącach.

Sąd potwierdził winę Adama, ale odstąpił od wymierzenia kary. Nakazał jednak zapłatę duchownemu 500 zł nawiązki, pokrycie kosztów procesu oraz zwrócenie kosztów wynajęcia pełnomocnika, co wyniesie kilka tysięcy złotych. Mąż Iwony nie chce płacić i zastanawia się nad apelacją. Skomentował, że ks. Paweł F. go sprowokował, chcąc z oskarżonego stać się ofiarą, a on się w to dał zaangażować.

Czytaj też:
Ksiądz wysyłał szóstoklasistom seksualne propozycje. Powiedzieli o wszystkim nauczycielce
Czytaj też:
Ksiądz dostał kilka godzin na opuszczenie parafii. Nieoficjalnie: chodzi o przestępstwo seksualne

Źródło: Gazeta Wyborcza