W Polsce w 2020 r. wyprodukowano prawie 20 tys. ton pstrąga tęczowego – to ok. 28 mln ryb. Ryby są istotami czującymi, zdolnymi do odczuwania cierpienia i bólu. Pierwsze w historii tajne śledztwo na czterech fermach pstrągów w Polsce ujawniło koszmar, w jakim żyje wiele z nich. Wstrząsające wyniki przedstawiła Fundacja Compassion In World Farming Polska, której misją jest zakończenie okrutnych form hodowli zwierząt i promowanie ich dobrostanu w Polsce i na całym świecie.
Dochodzenie ujawniło przerażające traktowanie ryb, które bez uprzedniego skutecznego ogłuszenia poddawano niewyobrażalnemu cierpieniu. Patroszono je, wydłubywano im oczy, duszono i miażdżono w przepełnionych beczkach, a nawet pakowano do plastikowych worków bez wody. Nieskutecznie okazały się elektryczne urządzenia ogłuszające, które zamiast minimalizować ból powodowały, że zwierzęta przeżywały dalsze cierpienie.
Okrutny sposób zabijania pstrągów na fermach. „Barbarzyńskie metody”
W wyniku śledztwa ujawniono problemy związane z dobrostanem ryb, m.in. infekcje grzybicze, uszkodzenia płetw oraz urazy. Ryby były skazane na życie w jałowym środowisku, w brudnej wodzie z martwymi ciałami tych, które nie dotrwały do uboju. Prezes fundacji Małgorzata Szadkowska podkreśliła, że pstrągi były zabijane w „okrutny sposób”. – Niedopuszczalne jest pozwalanie na dalsze stosowanie tak barbarzyńskich metod hodowli i uboju – stwierdziła.
– Konieczne jest wprowadzenie wymogów prawnych dotyczących hodowli, transportu i uboju nie tylko pstrągów, ale – w szerszym kontekście – różnych gatunków ryb z równoległymi wymogami dotyczącymi importowanych zwierząt wodnych z krajów spoza UE – tłumaczyła szefowa Fundacji Compassion In World Farming Polska. Szadkowska dodała, że trzeba „wspierać szczegółowe badania nowych gatunków proponowanych do akwakultury przed rozpoczęciem hodowli komercyjnej”.
Czytaj też:
Kalmary mają cenne właściwości zdrowotne. Jak je przygotować, by nie były gumowate?Czytaj też:
Karp nie zdrożeje na święta. Może być jednak nieco mniejszy