Udział dzieci w zabawach związanych z Halloween budzi wśród gorliwych katolików duże kontrowersje. Swoją dezaprobatę dla wywodzących się z USA tradycji wyraża co roku wielu księży. W tym roku duchowni z Zakonu Kanoników Regularnych św. Augustyna w Krakowie odprawili mszę przebłagalną za Halloween. W ich ocenie jest to święto szatana i jedna z najważniejszych tradycji satanistów, o czym poinformowali wiernych z ambony.
O. Gużyński: Przesada
O komentarz w sprawie działań krakowskich księży pokusił się dominikanin ojciec Paweł Gużyński, w którego ocenie, walka z Halloween przy pomocy mszy, jest użyciem nieadekwatnych do zjawiska środków. Jak stwierdził jest to uciekanie się do skrajności będącej cechą charakterystyczną dla katolickich nadgorliwców.
– Ten typ pobożności na różne sposoby się pojawia. W pewnych granicach to może mieć sens, ale tylko, jeśli wyraża to naszą skruchę za grzechy. Ale w tym wypadku wszystko urosło do rozmiaru wyraźnej przesady z podtekstem neurotycznym. To było strzelanie z potężnych dział religijnych do karnawałowych i komercyjnych wróbli – mówił zakonnik w rozmowie z Wirtualną Polską.
W jego ocenie uciekanie się do odprawiania mszy przebłagalnej było niewłaściwą decyzją. – Do czego miałaby być potrzebna taka msza, tego po prostu nie wiem. Raz, że w porządku samej teologii chrześcijańskiej i kultu niczego dobrego nie wnosi, bo kreuje obraz Boga jako kogoś, kogo trzeba udobruchać, ponieważ inaczej da nam do wiwatu. Dlatego trzeba by jednak sformułować w zaistniałych okolicznościach jakąś bardziej wyczerpującą odpowiedź na to przede wszystkim ludyczne i komercyjne zjawisko – stwierdził.
O. Gużyński o Halloween
Dominikanin podkreślił jednak, że przesadę i skrajności należy również piętnować w przypadku samego Halloween. – Tworzywo ludzkiej wyobraźni i jej skłonność do zabobonu lubią sprawiać kłopoty. Jeśli mówimy o tym, by chronić dzieci przed treściami, które pojawiają się w internecie, czyli przemocą, krwawymi grami itd., to w jakimś zakresie te szajby związane z Halloween się w to wpisują, więc czasami mogą zaszkodzić – podkreślił.
Gużyński odniósł się również do komentarzy sugerujących, że dla dzieci znacznie bardziej traumatycznym niż Halloween jest widok nagiego mężczyzny przybitego do krzyża. – Czytam to i myślę, że autorce materiału zarwał się sufit na głowę. A z drugiej strony pojawiają się msze zadośćuczyniające. Jedno i drugie ani trochę nie pachnie rozsądkiem – podsumował.
Czytaj też:
Śmierć jest dla nas tabu. „Wolimy się oszukiwać, że nas nie dotyczy, niż poczuć smutek”Czytaj też:
Jezuita zabrał głos ws. Halloween. Wiceminister sprawiedliwości: Po której ojciec jest stronie?