Adwokat Jerzy Jurek poinformował w mediach społecznościowych, że były szef marszu narodowców i były kandydat na posła z listy PiS Robert B. został prawomocnie skazany za kierowanie popełnieniem wybryku chuligańskiego przez nieustalonych sprawców. „Nie było obrony koniecznej, ‘Babcia Kasia’ nie dopuściła się zamachu na kościół. Kara 1 rok prac społecznych + nawiązka 10 000 zł i podanie do publicznej wiadomości” – dodał. Tym samym utrzymany został wyrok pierwszej instancji.
Sprawa dotyczy wydarzeń z końca października 2020 roku. Wówczas miały miejsce protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrzał prawo aborcyjne. Wtedy środowiska narodowe i prawicowe mobilizowały się do obrony kościołów. Robert B. w tym czasie pilnował wejścia do kościoła św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie pojawiła się Katarzyna Augustynek.
Sprawa „Babcia Kasia” i Roberta B. Utrzymano wyrok pierwszej instancji
Aktywistka znana jako „Babcia Kasia” szarpała się z narodowcami o tęczową torbę i została zrzucona ze schodów, podobnie jak Angelika Domańska. Augustynek złożyła w sprawie prywatny akt oskarżenia. Wyrok pierwszej instancji zapadł w marcu 2023 r. Robert B. został skazany za użycie siły wobec kobiet niezgadzających się z wyrokiem TK na rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla „Babci Kasi”.
Sędzia argumentując wyrok podkreśliła, że ówczesny szef marszu narodowców „twierdził, że bronił kościoła, ale w ocenie sądu twierdzenia te nie znajdują aprobaty w świetle polskiego porządku prawnego”. Jeszcze przed wyrokiem Robert B. żalił się, że jest jedynym oskarżonym w sprawie, bo nie ustalono tożsamości pomagających mu mężczyzn. Z oskarżenia prywatnego zostali również pozwani policjanci. Sprawa jest w toku.
Czytaj też:
„Babcia Kasia” znowu stanie przed sądem. Ostatnio skończyło się na grzywnieCzytaj też:
„Babcia Kasia” uderzyła policjanta w głowę drzewcem flagi. Sąd wydał wyrok