W sobotę 11 listopada po raz kolejny ulicami Warszawy przejdzie demonstracja organizowana przez stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Tegoroczna manifestacja narodowców jest organizowana pod hasłem „Jeszcze Polska nie zginęła”.
– Chcemy przypomnieć o sprawach ważnych. Za naszą wschodnią granicą mamy wojnę, a mamy wrażenie, że politycy o tym fakcie zapomnieli. Musimy pamiętać, by wzbudzać dumę narodową, poczucie przynależności do narodu polskiego. Stąd hasło, pod którym powinien móc się podpisać każdy – tłumaczył nowy szef stowarzyszenia MN Bartosz Malewski, który zastąpił na stanowisku Roberta Bąkiewicza.
Tak PiS będzie świętować 11 listopada
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oficjalnie nie wezmą udziału w Marszu Niepodległości. Partia ma za to inny pomysł, jak uczcić Święto Niepodległości. Obchody tej niezwykle ważnej dla polskiej historii rocznicy zostaną połączone z uroczystościami z okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Dlaczego wybór padł akurat na 10 listopada? Politycy PiS tłumaczą, że to właśnie tego dnia w 1918 roku Józef Piłsudski przyjechał do Warszawy z Berlina.
Z opublikowanego przez polityków PiS harmonogramu wynika, że obchody rozpoczną się w piątek 10 listopada o godzinie 8 rano mszą za ofiary katastrofy smoleńskiej w kościele seminaryjnym Najświętszej Maryi Panny przy Krakowskim Przedmieściu. Kolejne nabożeństwo zostanie odprawione o godzinie 19 w katedrze Jana Chrzciciela na Starym Mieście.
Po zakończeniu mszy świętej politycy PiS wraz ze swoimi sympatykami mają wyruszyć w Marszu Pamięci. Rozpoczęcie demonstracji zaplanowano na 20:30. Pół godziny później uczestnicy marszu mają dotrzeć na plac Piłsudskiego, gdzie Jarosław Kaczyński ma wygłosić okolicznościowe przemówienie.
Czytaj też:
Zjednoczona Prawica żegna się z władzą. „Musimy stworzyć Trzecią Drogę w PiS-ie”Czytaj też:
Nowy rząd po wyborach. Andrzej Duda podjął decyzję