Bąkiewicz broni się ws. sławienia faszystów. „Mowa o Chrystusie”

Bąkiewicz broni się ws. sławienia faszystów. „Mowa o Chrystusie”

Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło: WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości nie krył oburzenia postępowaniem toczącym się ws. propagowania ustroju faszystowskiego na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Został wezwany na przesłuchanie jako świadek.

Robert Bąkiewicz, były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który nieskutecznie starał się o mandat posła z listy PiS w Radomiu, zamieścił długi wpis na temat wezwania go w charakterze świadka na policję w sprawie dotyczącej propagowania ustroju faszystowskiego. „9 listopada mam się tłumaczyć policji (otrzymałem wezwanie na przesłuchanie jeszcze jako świadek, ale kto wie, jak będzie dalej…) z wykrzykiwanego w październiku 2020 przeze mnie hasła...., uwaga! „AVE CHRISTUS REX” – pisał oburzony Bąkiewicz o zdarzeniach 25 października 2020 r. i protestów Strajku Kobiet po wyroku ws. aborcji.

„Ave Christus Rex”. Jakie jest znaczenie hasła?

W dalszej części wpisu bronił się, że łacińskie słowa „NIECH ŻYJE CHRYSTUS KRÓL!”, wykrzykiwane przed kościołem na Placu Trzech Krzyży miały jedynie wydźwięk religijny i chodziło w nich o obronę kościoła przed „hołotą spod znaku błyskawicy”. Dodał, że „opresja sądowa i policyjna to narzędzie nowej władzy”, choć komentujący zwrócili mu uwagę, że nowego rządu jeszcze nie powołano.

Christus Rex to nazwa walońskiego, faszystowskiego ugrupowania, które działało w Belgii od 1935 roku. W wezwaniu asp.sztab. Joanna Lacek pisała także m.in. o przypinkach z wizerunkiem Legona Degrella.

„Piszą tam jeszcze o „propagowanie ustroju faszystowskiego”? Przypinki jakieś znaleźli? Może po prostu jakiś tuman nie potrafi medalika lub krzyżyka na łańcuszku od „przypinki” odróżnić? No i oczywiście „nienawiść na tle różnic etnicznych i religijnych” – dowodem jest wydarzenie sprzed 5 lat (sic!) i oczywiście z „rasistowskim” hasłem w tle „NIE PRZEPRASZAM ZA JEDWABNE”... Chciałem teraz napisać jakieś przekleństwo, chciałem, ale wstrzymałem się, było naprawdę trudno” – pisał wzburzony Bąkiewicz. „Na koniec chciałem tylko zapytać, czy jest tu jeszcze ktoś normalny?!” – dodał.

Bąkiewicz do Szumlewicza: „G… warta kazuistyka”

W dyskusję z Bąkiewiczem na portalu X wdał się Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa. Zwrócił uwagę, że Leon Degrelle był oficerem Wehrmachtu i SS, w czasie II wojny światowej dowodził Dywizją Grenadierów Pancernych SS „Wallonien”. Zaznaczył też, że Christus Rex było nazwą pronazistowskiej partii Degrella w Belgii. „Przykro mi, ale w Polsce nie będzie zgody dla czczenia nazistów” – zakończył.

„Przykro mi, ale Pan bredzi. Uprawia Pan jakaś g… wartą kazuistykę i udaje, ze ktoś mówiąc o Chrystusie tak naprawdę myślał o hitlerze. Tak może pisać albo ignorant, albo ktoś o złej woli. Ignorantem Pan nie jest, więc…” – bronił się Bąkiewicz

„Nosić przypinki nazisty i skandować nazwę jego partii... Przecież to jest ohydne. Mam dla Pana radę: proszę przeprosić, przyznać, że Degrelle był bydlakiem, a jego partia to barbarzyństwo. Zrobi to Pan, czy jednak uparcie będzie Pan wspierał ideologię nazistowską?” – pytał Szumlewicz. „Jest pan żałosny:)" – odpisał Bąkiewicz.

Czytaj też:
Bąkiewicz myśli o starcie w wyborach. Tymczasem prokuratura uważnie mu się przygląda
Czytaj też:
Bąkiewicz o zagrożeniach dla Polski. „Zachód również jest dla nas bardzo niebezpieczny”

Źródło: WPROST.pl