Klientka Biedronki przeżyła szok. To, co zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie

Klientka Biedronki przeżyła szok. To, co zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie

Biedronka
Biedronka Źródło: Shutterstock
Afera kalafiorowa w Biedronce. Klientka sklepu w Bydgoszczy przeżyła prawdziwy szok przy kasie. W osłupienie wprawiła ją także porada kasjerki.

Pewna mieszkanka Bydgoszczy poskarżyła się na zakupy w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Pani Irena udała się na zakupy, ponieważ miała ochotę na kalafiora. Początkowo planowała kupić warzywo w osiedlowym warzywniaku, jednak cena 9 zł za sztukę wydała jej się za wysoka. Bardziej przekonała ją oferta Biedronki, gdzie kalafior kosztował 6,39 zł – jest to jednak cena nie za sztukę a za kilogram.

Afera kalafiorowa w Biedronce

Pani Irena przyznała, że przy kasie przeżyła szok, gdy okazało się, że musi zapłacić za warzywo prawie 13 zł. – Wokół kalafiora było dużo liści, ale nie chciałam być taką polską "Grażyną" i ich obrywać. Wyraziłam swoją opinię na ten temat. Kasjerka, patrząc na mnie, skomentowała, że niektórzy klienci zabierają na zakupy noże i odcinają liście. Wydało mi się to śmieszne – opowiadała kobieta.

Po powrocie do domu klienta zważyła warzywo i okazało się, że sam kalafior waży znacznie mniej niż liście. – Dla mnie to zwykłe naciąganie klientów i też rozważę, czy na następne zakupy nie zabrać noża. Chciałam zaoszczędzić, a straciłam – stwierdziła.

Biedronka odpowiada na zarzuty

Gdy relacja pani Ireny trafiła do sieci, wywołała ogromną burzę w mediach społecznościowych. Na zarzuty odpowiedział dyrektor działu jakości produktów świeżych i bezpieczeństwa żywności w Jeronimo Martins. Tomasz Grzegorczyk tłumaczył, że liście wokół kalafiora są zostawiane, ponieważ są integralną częścią warzywa.

„Co więcej, pełnią kilka istotnych funkcji. Przedstawiciel Biedronki wyjaśnił, że najważniejszą z nich jest ochrona warzywa przed nadmierną utratą wody. Liście pełnią również funkcje ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi, co jest kluczowe zwłaszcza w przypadku transportu i przechowywania” – dodał.

Tomasz Grzegorczyk podkreślił, że „powszechnie stosowaną praktyką w handlu jest sprzedaż kalafiora razem z liści, ponieważ zapewniają one przede wszystkim większą świeżość tego warzywa”.

Te wyjaśnienia nie przekonały pani Ireny. – Rozumiem, że kalafior ma liście, ale w tym przypadku nie musiało ich być aż tyle i jestem pewna, że to celowe działanie, by zarobić jak najwięcej – skwitowała.

Czytaj też:
Szykuje się konkurencja dla Biedronki i Lidla. Już teraz określają się "trzecią siecią"
Czytaj też:
Promocja w Biedronce. Książki z Mocniakami odbierzesz za darmo

Źródło: Gazeta Pomorska