– Jestem zaskoczona, że mówi się o zmianach i to mówi się o zmianach w takim niepraworządnym kontekście. Nawet w kontekście zemsty, ukarania tych, którzy zgodnie z obowiązującym prawem stali się członkami KRS, którzy dbają, stoją na straży prawidłowego wyboru sędziów – powiedziała na antenie TVP Info Julia Przyłębska. W ten sposób prezes TK skomentowała zapowiedzi opozycji dotyczące konieczności przeprowadzenia ogromnych reform w wymiarze sprawiedliwości.
Szefowa TK: Opozycji chodziło o przejęcie władzy
Zdaniem Julii Przyłębskiej „opozycji w walce o praworządność nie chodzi o samą praworządność, a o przejęcie władzy”. Jak tłumaczyła szefowa Trybunału Konstytucyjnego, świadczy o tym zachowanie opozycji, która prawie codziennie opowiada, kto stanie przed Trybunałem Stanu, w jaki sposób zamierzają obejść obowiązujące prawo, prezydenta.
Szefowej TK wtórowała Danuta Holecka, która grzmiała, że „opozycji chodzi jedynie o unieważnienie ostatnich ośmiu lat funkcjonowania państwa polskiego”.
– Żenujące są wypowiedzi, w których mówi się o tym, kogo się będzie rozliczać. To są rzeczy, w mojej ocenie, nieprzystające do demokracji i do państwa prawa. Uważam, że wszyscy powinni troszeczkę wycofać się, uspokoić emocje i działać lege artis, bo przecież wszyscy mówią o tym, że chcą realizować postanowienia konstytucji – stwierdziła prezes TK. – Apeluję, żebyśmy się trzymali zapisów konstytucji – dodała.
„Żenującymi" Julia Przyłębska nazwała również „kwestionowanie prerogatyw prezydenckich" w kontekście porządku powoływania nowego rządu i desygnowania jako kandydata na premiera Mateusza Morawieckiego.
Szefowa TK: To pokazanie pewnej nikczemności
Julia Przyłębska oceniła także, że wypowiedzi polityków opozycji mogą wywoływać negatywne emocje społeczne. – Wszyscy są równi, nawet jak mamy wobec nich jakieś zastrzeżenia. Nie można mówić, że jednych będziemy traktowali inaczej i wyłączymy ich spod prawa – tłumaczyła sędzia.
– To pokazanie pewnej nikczemności, jeśli chodzi o człowieka, a trzeba mieć pewną empatię i pewien namysł. Apeluję o uspokojenie i funkcjonowanie zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem i z regułami kontaktów międzyludzkich. Z tego powodu, że kogoś nie lubię i ktoś ma inne poglądy, nie mam prawa prowokować, by komuś zrobiono krzywdę. Każdy z nas ma prawo żyć – zakończyła.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki zrezygnuje? Marek Sawicki: Jest to bardzo prawdopodobneCzytaj też:
Polityk PiS promował się serią pikników. Zapłaciło stowarzyszenie, dotowane z budżetu