Pracownicy Orientarium Zoo Łódź opublikowali film mieszkanki Łodzi, która jadąc samochodem, spotkała rysia. Zwierzę, jak gdyby nigdy nic, przemierzało jedną z ulic, nieopodal domów jednorodzinnych.
Jak się okazuje, ryś ten jest na bieżąco obserwowany przez przyrodników, o czym w opisie filmu na kanale YouTube poinformowali pracownicy Orientarium Zoo Łódź. Dodali, że idzie on z północy Polski i zmierza prawdopodobnie na południe, w rejony gór, by „znaleźć sobie partnerkę” – czytamy. Przy okazji zaapelowali do mieszkańców, by „nie zbliżali się” do zwierzęcia i „dali” rysiowi „spokój”
Ryś nie zaatakuje człowieka, chyba że zostanie sprowokowany
Jak podaje Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, skupione między innymi na działaniach wokół ochrony dużych drapieżników, w Polsce liczebność rysi szacowana jest na około 200 osobników. W większościspotkać można je na terenie Puszczy Białowieskiej, Kampinowskiej i Augustowskiej, a także w rejonie Karpat.
Ten drapieżny ssak z rodziny kotowatych może mieć nawet metr długości, a także osiągnąć wagę 35 kg. Wygląd rysia budzi respekt – między innymi z powodu spiczastych uszu i cętek widocznych po bokach tułowia i na nogach, dlatego też niektórzy mieszkańcy byli faktem pojawienia się ssaka zaniepokojeni.
Ataki rysiów są bardzo rzadkie
W kontekście osób, które obawiają się sfilmowanego przez mieszkankę Łodzi rysia, warto zauważyć, że ataki tych zwierząt na ludzi mają miejsce niezwykle rzadko. „Ryś nie jest agresywny, nie atakuje ludzi bez powodów” – podkreślają Lasy Państwowe.
Leśnicy dodają, że ryś poluje na łanie, cielęta jelenie, ptaki, gryzonie, a przede wszystkim na sarny. Rysie same z siebie nie zaatakują człowieka – od którego będą zawsze trzymać się z daleka. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy zwierzę poczuje się zagrożone, dlatego warto wziąć pod uwagę zalecenia pracowników Orientarium Zoo Łódź i trzymać się od tego drapieżnika z daleka.
Czytaj też:
Dwie kozy stały na przystanku. „Wyglądały, jakby czekały na autobus”Czytaj też:
Uratowali najsmutniejszego lisa w historii. Był zamknięty 5 lat