Agnieszka Kaszuba, „Wprost”: W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie ma tygodnia, aby media nie informowały nas o jakiejś brutalnej zbrodni: mamy morderstwa dzieci, ataki nożowników – tak jak w Poznaniu, zwłoki w hotelach, ataki maczetą w centrum Warszawy. Co dzieje się w umysłach ludzi, którzy dopuszczają się tak makabrycznych czynów?
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny, mediator i ekspert w dziedzinie negocjacji: Spróbujmy to jakoś rozgryźć. Rzeczywiście ostatnio mamy sporo paskudnych i przerażających czynów, które wstrząsają nami wszystkimi. Co więcej, tak wiele zbrodni dotyczy dzieci. Nie rozumiem tego, bo z jakich powodów właśnie na dzieciach koncentrować agresję? To dla normalnych ludzi jest absolutnie nie do zrozumienia. My, dorośli, możemy się męczyć, dokuczać sobie nawzajem, ale żeby agresję kierować do tak bardzo uzależnionych od dorosłych i całkowicie bezbronnych istot? Prywatnie nie potrafię tego zrozumieć.
Z psychologicznego punktu widzenia jest to agresja przeniesiona, co oznacza, że ci wszyscy oprawcy chcieli ukarać innych, na innych się zemścić, ale z jakichś powodów było to niemożliwe. Dzieci w tym momencie stały się kozłami ofiarnymi, chociaż nie było ku temu najmniejszych powodów.
Mechanizm przeniesienia sprawił, że zostały tak potraktowane – jako obiekty do rozładowania niszczycielskiej chęci zagłady.
Zbrodnie, gdzie ofiarami są dzieci, wstrząsają najbardziej, ale w ostatnim czasie także dorośli stawali się celem bandytów. Czy można nagromadzenie tych zbrodni powiązać z porą roku? Często mówi się, że jesienią uaktywniają się wszelkie zaburzenia i dysfunkcje psychiczne.