W nowej roli na Marszu Niepodległości pojawił się Robert Bąkiewicz. Po raz pierwszy nie jest organizatorem demonstracji, ale idzie w niej jako osoba prywatna. – Nie smuci mnie to. Natomiast w kwestiach samej organizacji na pewno pozostanie dużo wspomnień. Mam nadzieję, że jeszcze niejedną dużą manifestację poprowadzę. A jak będzie dalej? Zobaczymy. Jestem optymistą – powiedział w rozmowie z Onetem.
Marsz Niepodległości 2023. Robert Bąkiewicz o konflikcie
Robert Bąkiewicz przyznał, że rozstanie z organizacją nie było dla niego niczym przyjemnym. – Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mógł to na spokojnie komentować. Uważałem, że Marsz Niepodległości jest ważniejszy niż mój partykularny interes. Koledzy zarzucający mi upartyjnienie, sami są przedstawicielami partii – tłumaczył.
— Walne zgromadzenie, podczas którego mnie obalili, odbyło się w budynku za dotacje państwowe, które przyjęli. Ci panowie są kłamcami i oszustami. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie będę mógł to udowodnić – dodawał.
Galeria:
Marsz Niepodległości 2023
Jaka będzie przyszłość Roberta Bąkiewicza?
W rozmowie z portalem Niezależna niedoszły poseł pytany o trudne relacje między nim a resztą stowarzyszenia Marsz Niepodległości podkreślał, że „apelował, aby schować konflikty do kieszeni, bo więcej powinno łączyć niż dzielić”. – Myślę, że samo Stowarzyszenie czy dzisiejszy zarząd stowarzyszenia, z którym jestem w konflikcie, jest w pewnej bańce i w tej bańce działa. Natomiast poza nimi są zwykli polscy patrioci, którzy te sprawy oceniają zupełnie inaczej – ocenił.
— Myślę, że sam Marsz Niepodległości jest wydarzeniem politycznym. W dzisiejszych czasach, szczególnie kiedy manifestuje się przywiązanie do państwa narodowego, wartości cywilizacji łacińskiej, wartości katolickich, to myślę, jest manifestacja polityczna — podsumował były organizator demonstracji.
Czytaj też:
Incydent na Marszu Niepodległości. Policja wyniosła kilka osóbCzytaj też:
Krzysztof Bosak wygwizdany na Marszu Niepodległości. „Konfa wy my śmiecie, Polaków oszukujecie”