W poniedziałek rozpoczęła się X kadencja Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Podczas pierwszego posiedzenia orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa zapewniła, że nie pozwoli na ograniczenie swoich kompetencji i jeśli będzie to konieczne zastosuje prawo weta.
Duda deklaruje współpracę
Prezydent podczas swojego przemówienia podkreślił, że jest otwarty na współprace z każdym, kto będzie proponował, w jego ocenie, dobre rozwiązania dla Polski.
– Jako prezydent RP deklaruję gotowość do współpracy z nowo wybranym parlamentem. Najważniejszym moim przesłaniem od samego początku sprawowania urzędu, od 2015 r., była i jest współpraca i jeszcze raz współpraca w najważniejszych dla Polski sprawach. Drzwi Pałacu Prezydenckiego są zawsze otwarte dla wszystkich, którzy są gotowi taką współpracę podejmować – podkreślił.
Przy okazji zaznaczył, że będzie stał na straży dobrych, jego zdaniem, rozwiązań wprowadzonych przez ostatnie osiem lat. – Będę stał na straży najważniejszych osiągnięć ostatnich lat. To było dobre osiem lat dla Polski i Polaków – zapewnił.
Prezydenckie weto
Duda zaznaczył jednak, że zamierza stać na straży Konstytucji i zapowiedział, że jeżeli proponowane przez kolejny rząd rozwiązania prawne, będą z nią sprzeczne, nie zawaha się skorzystać z prawa weta. Dodał przy okazji, że jego weto nie może być usprawiedliwieniem dla niezrealizowanych obietnic wygłaszanych podczas kampanii wyborczej.
– Nie zawaham się korzystać z prezydenckiego weta czy kierować spraw do Trybunału Konstytucyjnego. Obóz polityczny, z którego się wywodzę, przekonał się o tym nie raz – stwierdził. – Weto prezydenta nie może być argumentem dla niezrealizowania przez państwa obietnic wyborczych. Bardzo proszę, zrealizujcie je – zaapelował prezydent Andrzej Duda.
Jego deklaracja wywołała oklaski w ławach zajmowanych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz śmiech wśród posłów KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński spóźnił się na inaugurację obrad Sejmu. Hymn odśpiewał na schodachCzytaj też:
Słowa Dudy wywołały poruszenie w Sejmie. Prezydent mówił w orędziu o powrocie rządzących do opozycji