Mareki M. został zatrzymany w czwartek. O sprawie napisał w sobotę regionalny dodatek do "Gazety Wyborczej". Fakt zatrzymania Marka M. i postawienia mu dzień później zarzutów o charakterze korupcyjnym potwierdził Adam Jachimczak z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji w Katowicach.
"Lekarza zatrzymali funkcjonariusze wydziału do walki z korupcją śląskiej policji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi bytomska prokuratura. Tamtejsi prokuratorzy prosili, by nie podawać szczegółów sprawy ze względu na dobro trwającego postępowania" - wyjaśnił Jachimczak.
Jak napisała "GW", powołując się na własne źródła, prokuratura podejrzewa Marka M. o branie łapówek za przyjmowanie pacjentów na oddziały lub przeprowadzanie operacji. Udowodniła mu przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości łącznie kilkunastu tysięcy złotych.
Gazeta dowiedziała się, że profesor miał pierwotnie zostać aresztowany. W piątek śledczy mieli powiadomić sąd, że pod koniec dnia trafi w tej sprawie odpowiedni wniosek. Po południu jednak najprawdopodobniej zmienili zdanie i zwolnili lekarza do domu.
pap, em