Lubelski radny PiS zaatakowany przez dzika. „Biegł na mnie, zacząłem uciekać”

Lubelski radny PiS zaatakowany przez dzika. „Biegł na mnie, zacząłem uciekać”

Dzik
Dzik Źródło: Pixabay
Lubelski radny PiS Tomasz Pitucha został przyjęty na SOR po tym, jak zaatakował go dzik. Pisał, że watahy są zagrożeniem dla mieszkańców miasta.

Tomasz Pitucha pokazał zdjęcia poranionych rąk i nogi po ataku dzika. Poskarżył się też na bezczynność władz miasta w sprawie watah dzików, które mają zagrażać mieszkańcom.

„Przez dwa lata jako radny miejski pisałem interpelacje do Prezydenta miasta #Lublin w sprawie zagrożenia dla mieszkańców że strony watah dzików. Bezskutecznie. Dziś sam zostałem zaatakowany przez dzika, spacerując z psem po ścieżce rowerowej nad Bystrzycą. Apel do mieszkańców dzielnicy #Wrotków,#Zemborzyce i użytkowników ścieżki rowerowej. Uważajcie na siebie!” – ostrzegł na Facebooku.

Atak dzika na radnego. „Zacząłem krzyczeć”

Radny zrelacjonował zdarzenie w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”. „Dzik biegł prosto na mnie, więc zacząłem uciekać. Biegłem najszybciej, jak mogłem, ale dzik cały czas się zbliżał. Biegł wyraźnie szybciej, niż ja. Gdy wydawało mi się, że mnie dogania, odwróciłem się, po czym straciłem równowagę i wywróciłem się. Zacząłem krzyczeć, próbując go odstraszyć. Udało się, bo dzik zawrócił i zniknął”.

Tomasz Pitucha po ataku dzika miał zdarte kolana, łokcie i dłonie, stłukł okulary. Poszkodowany zadzwonił na numer alarmowy 112, a później został przekierowany do dyżurnego policji. Zaoferowano mu transport do szpitala, ale radny odmówił i samodzielnie udał się na SOR.

facebook

„Problem obecności dzików na obrzeżach Lublina nie jest nowy. Te widywane są zarówno na znajdujących się na południu miasta Wrotkowie, czy Zemborzycach, jak i na północnej części Czechowa” – pisze lokalny dziennik.

Pitucha dodał, że w mieście jest coraz więcej dzików, „odłowów nie ma, a stosowane pułapki feromonowe nie przynoszą rezultatów”. Ironizował, że skoro miasto nie radzi sobie z problemem, to warto przynajmniej ostrzec dziki montując im tabliczki z napisem „uwaga ludzie”.

Czytaj też:
Dzik kontra człowiek na polskiej plaży. Zwierzę uciekło z reklamówką jedzenia
Czytaj też:
Łosie spacerowały po warszawskiej Białołęce. Wróciły do lasu pod eskortą

Źródło: WPROST.pl, Dziennik Wschodni