Opolska spółka wystosowała komunikat, w którym poinformowała o decyzji Rady Nadzorczej. „Informuję, iż w dniu 20 listopada 2023 r., Rada Nadzorcza Spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu Sp. z o.o. podjęła uchwałę w sprawie odwołania z Zarządu Spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu Sp. z o.o. Prezesa Zarządu, Pana Ireneusza Jakiego” – czytamy.
Ireneusza Jakiego zawieszono po raz pierwszy w maju 2022 roku. Powodem było utrudnianie czynności po zgłoszeniu przypadków mobbingu oraz brak wprowadzenia procedur, mających temu przeciwdziałać. Następnie Rada Nadzorcza spółki Wodociągi i Kanalizacja przedłużyła zawieszenie, jednak Sąd Okręgowy w Opolu w październiku zdecydował o wstrzymaniu decyzji Rady.
Opole. Ireneusz Jaki odwołany z funkcji prezesa Spółki Wodociągi i Kanalizacja
Portal opolska360.pl przypomina, że decyzja Rady nie była jednogłośna, a wyraźny protest miał wystosować wówczas reprezentant Polskiego Funduszu Rozwoju. Na poniedziałkowym głosowaniu miał być nieobecny, stąd dzisiejsza decyzja.
„Z formalnego punktu widzenia reprezentant funduszu musiał być nieobecny na dwóch posiedzeniach z rzędu, po uprzednim skutecznym poinformowaniu. Jak informuje Anna Habzda, przewodnicząca rady WiK Opole, taka sytuacja właśnie miała miejsce” – pisze opolska360.pl.
Prezydent Opola napisał z kolei, że Ireneusza Jakiego „przestał bronić nawet PFR”. „Państwowa Inspekcja Pracy uznała m.in., że prezes WiK m.in. dręczył młode mamy i kobiety w ciąży przenosząc je na inne stanowiska lub degradując, po powrocie do pracy” – podał Arkadiusz Wiśniewski.
Sprawę Jakiego Państwowa Inspekcja Pracy badała w 2022 roku. W protokole pojawiły się zapisy o dyskryminacji i nierównym traktowaniu. Stwierdzono też nierówności płacowe, a także przenoszenie kobiet na różne stanowiska.
Jaki kontra Wiśniewski
Do sprawy odniósł się europoseł Patryk Jaki, syn Ireneusza Jakiego. Bronił ojca pod facebookowym wpisem Arkadiusza Wiśniewskiego, który dotyczył ustaleń PIP. – Ojciec nigdy nie przegrał żadnej sprawy o mobbing, wszystkie zarzuty są wymyślone i wyssane z palca – pisał Patryk Jaki.
Jego zdaniem, na ojca zaczęła się nagonka, kiedy ten wykrył przekręty najbliższych współpracowników prezydenta Opola.
Ojciec podkreślał: „Nie chciałem walki z prezydentem. Uczciwe w liście go poinformowałem, że to, co robili jego współpracownicy sprawi, że firma (WiK Opole – red.) będzie niewypłacalna. Tak dokładanie się stało. Firma z czasów, kiedy ją prowadziłem była najlepszą i nagradzaną w Polsce – stała się spółką bez środków na normalna działalność. A za błędy ludzi Wiśniewskiego mieli zapłacić mieszkańcy, bo kilka razy składano wniosek o podwyżkę za wodę i ścieki”.
Czytaj też:
Ojciec Patryka Jakiego znów prezesem. Wrócił z 5-miesięcznego zawieszeniaCzytaj też:
Opole. Patryk Jaki włączył się w spór w ratuszu. Broni swojego ojca