Policjanci z wrocławskiej komendy na Starym Mieście otrzymali zgłoszenie o pobiciu przez 30-latka bezbronnej kobiety. Podszedł on i z całej siły kopnął pieszą, aż upadła na kostkę brukową, upuszczając torebkę. Do zdarzenia doszło 23 listopada.
Schował się w pawlaczu. Policjanci wyciągnęli go jednak ze schowka
Funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do działania. Bardzo szybko ustalili, gdzie znajdować się może sprawca. Zapukali do drzwi jednego z mieszkań, jednak 30-latka nie było w środku.
Policjanci nie odpuścili i zaczęli przeszukiwać lokal. Okazało się, że 30-latek postanowił się ukryć – „ze strachu schował się w pawlaczu” – czytamy. W miejscu tym przechowywane były m.in. ozdoby choinkowe czy prodiż (rodzaj sprzętu kuchennego).
„Na widok funkcjonariuszy nie był już taki hardy” – informuje młodszy aspirant Rafał Jastrząb, asystent ds. prasowo-informacyjnych Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Policjanci nie mieli litości dla mężczyzny – obezwładnili go i skuli.
Grozi mu nawet 5 lat więzienia
Sytuacja 30-latka jest nie do pozazdroszczenia. Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Wkrótce stanie też przed sądem, gdzie będzie odpowiadał za naruszenia nietykalności i uszkodzenia ciała – takie postawiono mu zarzuty. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.
W sieci policja opublikowała nagranie z monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna przechodzi przez pasy, po czym kopie kobietę – co trwało dosłownie 2 sekundy – a następnie oddala się, nie udzielając pomocy pieszej.
Za poszkodowaną szła druga kobieta, która na widok agresywnego zachowania mężczyzny początkowo zeszła ze strachu na bok, ale gdy ten zaczął się oddalać, szybko podbiegła do leżącej na chodniku kobiety i podała jej rękę, by mogła wstać.
Czytaj też:
Mława. 39-latek w okrutny sposób pozbawił życia trzy psy. Jednego wrzucił do rozpalonego piecaCzytaj też:
21-latek chciał wkurzyć policję. Popełnił jedno wykroczenie... 800 razy