„Jestem zbudowany ogromną reprezentacją kobiet” – powiedział podczas poniedziałkowego zaprzysiężenia gabinetu Mateusza Morawieckiego prezydent Andrzej Duda. Dodał również, że „mamy czas wielkich wyzwań w Polsce i na świecie” a to „rząd na te czasy”. Poza tym bardzo się cieszy, jest dumny i życzy powodzenia. To byłoby nawet śmieszne, gdyby dotyczyło scenariusza nowego odcinka „Ucha Prezesa”, a nie rządu, który zamiast mierzyć się ze wspomnianymi wyzwaniami, będzie pełnić funkcję wyłącznie fasadową.
Tak jak kobiety, które potraktowano niczym parawan, za którym ukryto jego prawdziwe intencje. Wydłużenie władzy Prawa i Sprawiedliwości jeszcze o dwa tygodnie. Domknięcie tego, co trzeba domknąć. Wepchnięcie swoich ludzi, tam gdzie da się ich wepchnąć. Zabetonowanie tego, co jeszcze możliwe. Choćby Rady Mediów Narodowych i TVP, co w ostatnich dniach swojego urzędowania próbował zrobić Piotr Gliński.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.