Są nowe informacje dotyczące stanu zdrowia 12-latki, która w połowie listopada została zaatakowana nożem przez 16-latka. Anastasia przeszła pierwszą operację w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim numer 2, skąd w piątek przewieziono ją do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie.
Po konsultacjach okulistycznych, okazało się, że 12-latka musi przejść jeszcze jeden zabieg – zszycia powieki w lewym oku, która była celowo rozcięta w pierwszym zabiegu – informuje portal rzeszow-news.pl. Lokalne media ustaliły, że nie pozwoliło to zmniejszyć ciśnienia w oczodole i doszło do ślepoty gałki ocznej.
16-latek zaatakował nożem Anastasię. Dziewczynka może stracić wzrok
Andrzej Sroka, rzecznik USL w Rzeszowie przekazał lokalnym mediom, że celem piątkowej operacji było zrekonstruowanie powieki 12-latki, by znajdowała się ona we właściwej pozycji. Niestety lekarze nie mają dobrych rokowań w kwestii uratowania wzroku w lewym oku Anastasii.
Do zdarzenia doszło 13 listopada w Rzeszowie. Nożownik zaszedł 12-latkę od tyłu. Miał przewrócić dziewczynę i zacząć zadawać ciosy. Dopiero, kiedy ofiara zaczęła krzyczeć, uciekł. Służby zawiadomiła matka dziecka. Z jej wstrząsającej relacji wynika, że odebrała telefon od córki, która krzyczała: „Mamo, pomóż!".
– Kiedy dobiegłam do córki, wszystko było we krwi. Miała zakrwawioną twarz, krew była też na chodniku. Córka powiedziała, że ktoś napadł ją z nożem. Byłam przerażona – powiedziała dziennikarzom Uwagi TVN matka 12-latki. By pomóc dziecku zorganizowano specjalną zbiórkę.
Matka opisuje w niej, że Anastasiia przeszła operację części szczękowo-twarzowej, a przez kolejną dobę przebywała w śpiączce. "Od lekarzy usłyszałam, że miała naprawdę dużo szczęścia. Jeden z ciosów został zadany 4 milimetry od tętnicy! 4 milimetry dzieliły ją od śmierci. Czuwałam przy jej łóżku i modliłam się o cud" – opisuje kobieta.
Atak nożownika w Rzeszowie. Wstrząsająca relacja matki 12-latki
Teraz życiu 12-latki nie zagraża niebezpieczeństwo, ale wzroku w lewym oku najprawdopodobniej nie uda się uratować.
W sprawie tej podejrzany jest 16-latek. Chłopak trafił do zamkniętego ośrodka pod Lublinem. Jeśli biegli wydadzą opinię, że może odpowiadać, jak osoba dorosła, będzie mu grozić od 8 do 25 lat pozbawienia wolności.