Interwencja w ośrodku szkolenia psów. Odebrano 15 czworonogów

Interwencja w ośrodku szkolenia psów. Odebrano 15 czworonogów

Prokurator
Prokurator Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie ośrodka szkolenia psów w Poznaniu. Niedawno odebrano stamtąd kilkanaście czworonogów. – Na obecnym etapie trwa gromadzenie materiału dowodowego – zastrzegł rzecznik poznańskiej prokuratury.

Jak relacjonuje portal „OKO.Press”, 13 listopada odbyła się interwencja w poznańskim ośrodku szkoleniowym „Mam psa. I co teraz?”, który jest prowadzony przez influencerkę i jej męża.

„Psy były wychudzone”

W interwencji uczestniczyli przedstawiciele prokuratury, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, fundacji Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt oraz fundacji Fundacji Mondo Cane. W efekcie odebrano z ośrodka 15 wygłodzonych i zestresowanych czworonogów.

– Psy były wychudzone. Siedziały w klatkach bez dostępu do światła, przykrytych kocami. Jeden z psów, owczarek niemiecki, w swojej klatce w ogóle nie mógł się wyprostować – zrelacjonowała Aleksandra Śniecikowska z fundacji Mondo Cane.

Warto dodać, że wcześniej z fundacji Pies OD-nowa – którą także prowadzą właściciele wspomnianego ośrodka – odebrano dwa psy. Wobec nich także miały być stosowane oburzające metody treningu.

Prokuratura gromadzi materiał dowodowy

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Poznań-Nowe Miasto. Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów, a ośrodek szkoleniowy wciąż funkcjonuje.

– Na obecnym etapie trwa gromadzenie materiału dowodowego. Kwestia stosowania ewentualnych środków zapobiegawczych będzie analizowana w zależności od dokonanych ustaleń i wyłącznie w przypadku wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów – skomentował prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Stanowisko właścicieli ośrodka

Na stronie ośrodka „Mam psa. I co teraz?” zostało opublikowane oświadczenie właścicieli, którzy nie zgadzają się z formułowanymi wobec nich zarzutami.

Właściciele podkreślają, że prowadzą swoją działalność „zgodnie z literą prawa”, a także „standardami przyjętymi dla ośrodków szkolenia psów”.

„Metody szkolenia są dopasowywane indywidualnie według potrzeb każdego psa, biorąc pod uwagę jego stan fizyczny i aspekt behawioralny, w uzgodnieniu z właścicielem zwierzęcia. W szkole nie są stosowane żadne narzędzia, które byłyby zabronione w świetle polskiego prawa” – czytamy w oświadczeniu.

Czytaj też:
Tajemnicze włamanie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Zginęły m.in. kły słoni afrykańskich

Czytaj też:
31-latka zmarła po zatrzymaniu. Rodzina nie wiedziała o tym dwa miesiące

Źródło: oko.press