Co nas czeka po exposé Morawieckiego? Możliwe scenariusze

Co nas czeka po exposé Morawieckiego? Możliwe scenariusze

Donald Tusk Źródło: PAP / Paweł Supernak
W poniedziałek Mateusz Morawiecki będzie próbował uzyskać poparcie Sejmu dla swojego rządu. Wszystko wskazuje na to, że go nie uzyska, ale możliwych scenariuszy jest kilka.

Choć to koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica ma w Sejmie większość (mimo że wybory, technicznie rzecz biorąc, wygrało PiS), prezydent Andrzej Duda misję utworzenia rządu powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Miał do tego prawo, bo zgodnie z polską konstytucją, to właśnie od takiego pierwszego kroku zaczyna się proces tworzenia Rady Ministrów. Jednak żeby premierem zostać, Morawiecki musi najpierw zdobyć wotum zaufania, a to, jak wynika z sejmowej arytmetyki, jest praktycznie niemożliwe.

Exposé premiera

Zgodnie z polskim prawem 14 dni po zaprzysiężeniu rządu przez prezydenta premier musi wygłosić w Sejmie przemówienie, w którym wskaże plan działania swojego gabinetu i priorytetu Rady Ministrów. Ten termin upływa w najbliższy poniedziałek. Wystąpienie Morawieckiego zaplanowano na godz. 10.00.

O godz. 15.00 Sejm ma głosować nad udzieleniem premierowi wotum zaufania, czyli zgody parlamentu na dalsze pełnienie swojej funkcji. Żeby się udało, premiera musi poprzeć większość bezwzględna, czyli głosów za musi być więcej niż głosów przeciw i wstrzymujących się, a na sali musi być co najmniej połowa ustawowej liczby posłów.

Wariant drugi

Prawo i Sprawiedliwość, mimo wielu prób, nie znalazło koalicjanta. Jeśli nie zdarzy się polityczny cud, rząd Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania. Co wtedy? Inicjatywa wyboru premiera przechodzi na parlament.

Sejm wybierze spośród siebie kandydata i zagłosuje nad udzieleniem mu wotum zaufania. W tym przypadku także będzie decydować większość bezwzględna. Na wyznaczenie kandydata Sejm ma dwa tygodnie od odrzucania poprzedniego kandydata, ale tym razem raczej nie będziemy czekać. Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zadeklarował, że jest już gotów do objęcia stanowiska premiera, a w piątek zwołał posiedzenie wszystkich swoich kandydatów na ministrów. Przedstawił też oficjalnie skład swojego „nieoficjalnego rządu”.

Trzeci krok konstytucyjny

Gdyby jednak, z jakiegoś powodu, Tuskowi także powinęła się noga i Sejm nie przyjąłby jego kandydatury, polskie prawo przewiduje trzeci krok konstytucyjny.

W takim wypadku to znów prezydent wskazuje kandydata na premiera, a ten staje przed parlamentem i ubiega się o udzielenie wotum zaufania. Tym razem jednak decyzja może być podjęta zwykłą większością głosów. Oznacza to, że o wyborze premiera może zadecydować jeden głos, bo wystarczy, że tych za będzie więcej, niż przeciwnych.

Gdyby jednak i w ten sposób nie udało się wybrać szefa rządu, prezydent ma obowiązek skrócenia kadencji Sejmu i zwołania przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Czytaj też:
Co nowy rząd zrobi z 800 plus? Ważna deklaracja Tuska
Czytaj też:
Donald Tusk spotkał się z nowymi ministrami. „Bolesny proces odchodzenia”

Źródło: Wprost