– Chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat tego, co zastaliśmy. W ostatnich latach struktury KPRM rozrosły się. Pierwszy przegląd przynosi zaskakujące informacje. Okazuje się, że w KPRM zarządzanej przez byłego premiera, ministra finansów, finansistę, zabraknie środków na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników. Środki, które zostały w budżecie, nie wystarczą, aby w grudniu zapłacić wynagrodzenia – mówił na konferencji prasowej Grabiec. Dodał, że brakuje 3 mln zł na płace dla urzędników.
Gdzie się podziały 3 miliony złotych?
– Postanowiłem zbadać, jakie są źródła tego braku, co się stało, że budżet został tak źle zaplanowany – mówił. Dodał, że pierwszą przyczyną jest kwestia dwutygodniowego rządu i wypłacenie odprawy, do których ministrowie nabyli prawo. –Gros wydatków to odprawy pracowników różnego szczebla. Były wzbogacane o środki będące ekwiwalentami za urlop wypoczynkowy – dodał. Trzecim czynnikiem miało być zatrudnienie stu osób, m.in. ekspertów, w okresie poprzedzającym kampanię wyborczą i w jej trakcie – Będziemy badać, jakie zadania wykonywali. Trudno oprzeć się wrażeniu, że miało to związek z zadaniami, które nie powinny być realizowane przez rząd – kontynuował Jan Grabiec.
Czytaj też:
Sprzęt elektroniczny znika z KPRM i resortów? „Proszę nie szukać sensacji”
Były rzecznik odpowiada
Za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter) odpowiedział mu Piotr Müller, były rzecznik prasowy rządu Mateusza Morawieckiego.
Müller pisze, że wypłata świadczeń pracowniczych dla zwykłych urzędników wynika z przepisów prawa pracy. Trzeba wziąć po uwagę m.in. okresy wypowiedzenia. Powoływał się przy okazji na odejście przed ośmioma laty Donalda Tuska z funkcji premiera, pisząc: „Z tego, co pamiętam, jak Donald Tusk odchodził z funkcji premiera, to miał wypłacony ekwiwalent za około 100 dni niewykorzystanego urlopu. Takie przepisy”.
Müller dodał, że wypłaty dla ministrów z danych resortów nie są wypłacane z budżetu KPRM, a z kasy poszczególnych ministerstw.
Zatrudnianie nowych ludzi, ekspertów, o których wspomniał Grabiec, Müller uznał za standardowe procesy, które odbywają się w każdej instytucji publicznej. „Liczby wyrwane z kontekstu są manipulacją” – napisał.
Czytaj też:
Rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony przez Andrzeja Dudę. Premier złożył kontrasygnatęCzytaj też:
Nowa polska książka jak „Proces” Franza Kafki. „Świetna i poruszająca”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.