W środę 19 grudnia tuż po godzinie 22 posłowie przegłosowali uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, oraz Polskiej Agencji Prasowej. Za przyjęciem projektu uchwały było 244, przeciw 84, przy 16 głosach wstrzymujących się. Głosowanie zostało zbojkotowane przez parlamentarzystów PiS. Politycy tego ugrupowania spędzili noc w siedzibach Telewizji Publicznej, organizując „protest w obronie wolnych mediów”.
Zapytany o tę uchwałę w Sygnałach Dnia w Polskim Radiu, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Marcin Mastalerek powiedział, że prezydent natychmiast zareagował na jej przyjęcie. –Zwrócił się do marszałka Sejmu na piśmie, przypominając, że jeśli nowa większość chce zmian w mediach publicznych, to musi najpierw zmienić ustawę, albo czekać na koniec kadencji Rady Mediów Narodowych –powiedział Mastalerek.
Zmiany w TVP. Co zrobi prezydent Andrzej Duda?
Prowadzący pytał, co zrobiłby Andrzej Duda, gdyby przedstawiciele nowego rządu postanowili przejąć TVP na bazie obecnej uchwały.
– Prezydent nie ma pod sobą ani policji, żadnych służb, nie może zareagować. To raczej rząd może reagować. Prezydent będzie reagował na gruncie konstytucji i prawa – mówił Mastalerek. Dodał, że uchwała Sejmu jest raczej deklaratywna i zapowiada to, co może się wydarzyć.
Prowadzący Grzegorz Jankowski pytał także inny scenariusz ws. TVP. – Wielu polityków mówiło, że obecna koalicja spróbuje dogadać się z prezydentem. – Nie było takich prób. Myślę, że oni myślą o przejęciu tych mediów, z nikim nie zamierzają rozmawiać – powiedział Marcin Mastalerek.
Czytaj też:
Posłanka PiS Joanna Lichocka w reżyserce TVP. Fala komentarzyCzytaj też:
Zamach na „wolne media” i czarne paski. Tak TVP relacjonowało protest PiS