Bartek był zwierzęciem, które pokochali mieszkańcy Dolnego Śląska i atrakcją Szklarskiej Poręby. Turyści chętnie robili sobie z nim zdjęcia, a jego obecność cieszyła. „Był oswojonym przyjacielem lokalnej społeczności” – wyjaśniają przedstawiciele organizacji prozwierzęcej Niech Żyje.
Niestety – ktoś 17 grudnia zastrzelił Bartka.
Mieszkaniec usłyszał strzał. Chwilę później było po wszystkim
Wszystko zaczęło się od huku, który późnym wieczorem usłyszał jeden z mieszkańców. Ktoś użył broni w pobliżu jego domu. Gdy zaniepokojony całą sytuacją wyszedł na podwórko, miał zobaczyć mężczyznę – myśliwego.
Obok znajdowało się zaś zwierzę, z którym tak zżyli się mieszkańcy, a z którym na spotkanie z pewnością liczyło tak wielu turystów. Jeleń miał jeszcze stać na nogach, ale był ranny i „chwiał się” – informuje dalej na Facebooku organizacja.
„Odcięli Bartkowi głowę”
Mężczyzna dowiedział się od myśliwego, że ten polował na dziki i idzie na psy. Miał ze sobą latarkę. Wkrótce odszedł z miejsca zdarzenia i już miał tam nie powrócić. Mieszkaniec nie pozostawił tak sprawy i powiadomił o wszystkim policję. Odesłano go do Polskiego Związku Łowieckiego, bo to sprawy myśliwych.
Niech Żyje ujawnia przerażające szczegóły dotyczące zdarzenia. „Na miejscu okazało się, że myśliwi odcięli Bartkowi głowę i zamierzają ją gotować. «trofeum musi być spreparowane» i «tak się postępuje głową z polowania»” mieli wyjaśniać – czytamy. „Co więcej, ciało zwierzęcia zostało wypatroszone” – czytamy. Organizacja twierdzi zaś, że ciało Bartka powinno zostać zbadane przez biegłego sądowego, bo może stanowić dowód w sprawie domniemanego przestępstwa.
„Złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa”
Organizacja twierdzi, że mogło tutaj dojść do złamania przepisów, dlatego też jej przedstawiciele „złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, wnioskując m.in. o dowód z zeznań świadków, wykonanie analizy balistycznej, czy przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia przez biegłego sądowego” – dodają. Wyjaśniają, że ich zdaniem myśliwy znajdował się zbyt blisko domostw, a poza tym polował na jelenia szlachetnego w nocy, co – jak informuje organizacja – jest zakazane.
"Zrobimy wszystko, aby doprowadzić do odnalezienia sprawcy i surowego wyroku" – podkreśla organizacja na pomagam.pl. W tym celu Niech Żyje zorganizowało zrzutkę pieniędzy. Zebrano już 20,5 tys. zł, choć celem było 15 tys. zł.
„Potrzebujemy waszej pomocy finansowej, aby opłacić pomoc prawną i doprowadzić do skazania winnego” – informują. Podkreślają z żalem, że mężczyzna, który postrzelił Bartka, „odebrał mieszkańcom wyjątkowe stworzenie, które obdarowało ich tak dużym zaufaniem” – czytamy.
facebookCzytaj też:
Łatwiej dojedziemy do uzdrowisk na Dolnym Śląsku. Niebawem rozpocznie się budowa S8Czytaj też:
„Jelenie zombie” w popularnym parku narodowym. Urzędnicy alarmują