W swoim piśmie do pracowników Telewizji Polskiej, Pereira, Tulicki i Adamczyk jednoznacznie ocenili wydarzenia ze środy 20 grudnia. „Bezprawnie przerwano sygnały telewizyjne wychodzące z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy ul. Placu Powstańców Warszawy 7” – czytamy. Dodali, że oprócz tego zablokowano też przepustki wielu pracownikom i współpracownikom Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Podkreślili, że nie otrzymali żadnych wyjaśnień w tej sprawie i nazwali wymienione decyzje „skandalicznymi”.
Byłe szefostwo TVP: Nie poddajemy się
Przedstawiciele TAI przypomnieli, że „członków zarządu TVP powołuje Rada Mediów Narodowych, nie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego”. „Co więcej, w sprawie ewentualnych zmian w mediach publicznych Trybunał Konstytucyjny wydał 14 grudnia br. postanowienie zabezpieczające, z którego jasno wynika, że Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie może ingerować w zarządy mediów publicznych do czasu rozpatrzenia wniosku przez TK” – argumentowali w swoim liście.
„Nie poddajemy się bezprawnym działaniom uzurpatorów, trzymając się litery prawa i kontynuujemy pracę w TAI do czasu rozwiązania problemu, bądź usunięcia skutków bezprawnych działań” – czytamy w piśmie Adamczyka, Tulickiego i Pereiry.
Zmiana kierownictwa w TVP
W środę 20 grudnia doszło do zmian w TVP. Najpierw minister kultury poinformował, że jeszcze we wtorek powołał nowe Rady Nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP, które następnie powołały nowe zarządy spółek. W środę przed godziną 11 do siedziby telewizji wszedł, powołany przez ministra kultury na przewodniczącego rady nadzorczej Piotr Zemła. Niedługo później TVP Info przestało nadawać, a strona portalu informacyjnego tvp.info zaczęła przenosić na główną stronę TVP.
Czytaj też:
Zwrot ws. TVP. Pojawił się wniosek o odmowę dokonania wpisu do KRSCzytaj też:
Tomasz Kammel o zmianach w TVP. „Są zadania do wykonania”