26 grudnia posłanka PiS Joanna Lichocka poinformowała, że Rada Mediów Narodowych powołała Michała Adamczyka na prezesa TVP. „Jego głównym zadaniem jest przywrócenie ładu korporacyjnego i zatrzymanie działań na szkodę spółki. Mamy nadzieję, że minister kultury zaprzestanie łamania prawa” – napisała na X. Wieczorem Telewizja wPolsce.pl informowała, że „trwa ważna narada z udziałem nowego prezesa, Michała Adamczyka”.
O zdalne posiedzenie Rady został zapytany w Polsat News Marek Rutka, członek tego gremium z Lewicy.
– Oczywiście głosowałem przeciw (wyborowi Adamczyka – red.). To jest dość kuriozalne posiedzenie. Zadałem panu przewodniczącemu pytanie, w jakim trybie spotykamy się w dzień świąteczny? Usłyszałam, że jest specjalny czas i dynamika wydarzeń. Oczywiście nie wiedzieliśmy po co się spotykamy. W ostatniej chwili wprowadzono punkt porządku obrad – wybory „neo-prezesa TVP” – tłumaczył w programie „Gość Wydarzeń”.
Marek Rutka: Trzeba deeskalować to, co dzieje się wokół TVP
Prowadzący pytał, skąd zmiana stanowiska RMN. Jeszcze 25 grudnia przewodniczący Rady Nadzorczej TVP sprzed zmiany dokonanej przez ministra Sienkiewicza, napisał list do pracowników, w którym poinformował, że to on został p.o. prezesa TVP.
– Dobre pytanie. Myśmy Macieja Łopińskiego nie odwołali, chyba Radia Mediów Narodowych i pan przewodniczący Krzysztof Czabański się pogubili – komentował Rutka. Dodał, że bez wątpienia prezesem TVP jest powołany 20 grudnia Tomasz Sygut. Rutka dodał, że skoro RMN nadal istnieje, powinna deeskalować napięcia w siedzibach telewizji publicznej, zamiast dolewać oliwy do ognia
– Wybór neo-prezesa czy prezesa „dublera” jest takim działaniem, bardzo nieodpowiedzialnym – komentował.
Członek RMN z ramienia Lewicy był też pytany o wątpliwości Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wokół legalności zmian kadrowych w TVP. Jego zdaniem psucie mediów publicznych zaczęło się 22 czerwca 2016 r., gdy powołano Radę Mediów Narodowych.
–Ustawa o RMN betonowała media publiczne na użytek PiS i jest na tyle sprytnie przemyślana, że na wypadek utraty władzy przez PiS nadal funkcjonuje i wydaje pseudouchwały. Politycy PiS to pierwsi, którzy powinni uderzyć się w pierś – mówił. – Nie można było pozwolić na wylewanie się tych hektolitrów hejtu z ekranów TVP Info i dawnych „Wiadomości” w święta – uzasadniał tempo wprowadzania zmian w mediach publicznych.
W tym samym programie wypowiadał się Patryk Jaki z Suwerennej Polski. –Oni bardzo dobrze wiedzą, że łamią prawo – mówił o przejęciu mediów przez nową ekipę rządzącą. –Za chwilę mocą uchwały będzie można powiedzieć, że prezydent nie jest prezydentem – stwierdził.
Komentarze po powołaniu Adamczyka na „prezesa TVP”
Wskazanie Michała Adamczyka na prezesa TVP było szeroko komentowane w mediach społecznościowych. „Łopiński, Adamczyk, jutro będzie Kłeczek, a pojutrze Ogórek. Kaczyński się bawi, jakby królem był. Upadek” – pisał Tomasz Trela (Lewica).
„Abstrahując od tego, jaką koszmarną postacią jest Michał Adamczyk, to jak można uczynić prezesem wielkiej spółki akcyjnej gościa praktycznie bez doświadczenia w zarządzaniu firmą? To są rzewne jaja” – oceniła blogerka polityczna, kataryna.
Czytaj też:
Pasterka w siedzibie TVP. Duchowny Radia Maryja poparł protest PiSCzytaj też:
Zniknął „Reset”, nie działa TVP Info. Szef KRRiT alarmuje ws. „niszczenia archiwów”