Ilu policjantów pilnowało domu Kaczyńskiego? Będzie to przedmiotem kontroli MSWiA

Ilu policjantów pilnowało domu Kaczyńskiego? Będzie to przedmiotem kontroli MSWiA

Policjanci przed domem Jarosława Kaczyńskiego podczas protestu kobiet
Policjanci przed domem Jarosława Kaczyńskiego podczas protestu kobiet Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński w ostatnich latach korzystał z niezwykle licznej policyjnej ochrony. Według dziennikarzy TVN24.pl, w resorcie spraw wewnętrznych zapadła decyzja o przeprowadzeniu kontroli w tej sprawie.

Decyzja o szczegółowej kontroli dotyczącej wykorzystania policji do ochrony Jarosława Kaczyńskiego miała już zapaść w MSWiA. Sami funkcjonariusze w rozmowie z dziennikarzami podsumowywali to zjawisko słowem „patologia”. Wyrażali zadowolenie z faktu, że zbieraniem danych na ten temat zajmie się ministerstwo, a nie sama policja. Śledztwo urzędników swoim zasięgiem ma objąć też dokumenty Służby Ochrony Państwa.

Całodobowa ochrona Kaczyńskiego

Jak podkreśla TVN24.pl, to z Komendy Stołecznej Policji pochodził pierwszy sygnał, proszący o nagłośnienie kwestii związanych z ochroną prezesa PiS. Dzięki temu latem 2020 roku ujawniono, że w każdym momencie dnia i nocy willi Jarosława Kaczyńskiego pilnuje sześciu policjantów. W maju 2021 roku ta sama redakcja stwierdziła z kolei, że w sąsiedztwie domu Kaczyńskiego każdej doby pracowało nawet 40 funkcjonariuszy.

Dziennikarze ujawnili też, że Kaczyński nie korzysta z ochrony SOP, tylko prywatnej firmy Grom Group. Jej działania nadzorować miał Zbigniew Lasek, który zatrudniony jest nadal jako szef pionu koncernu Orlen. Mimo prób podejmowanych w 2021 roku na komisji spraw wewnętrznych i administracji, posłom nie udało się poznać kosztów ochrony polityka.

W KSP ochronę Kaczyńskiego tłumaczono poleceniami z SOP i ABW. Mowa nie tylko o pilnowaniu jego domu, ale też miesięcznic smoleńskich z jego udziałem. Obecnie policjanci również chronią polityków opcji rządzącej. Nie jest to jednak obecność permanentna.

Zmienią się zasady ochraniania miesięcznic smoleńskich?

Nowy szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział, że w przyszłym roku obchody uroczystości upamiętniających katastrofę smoleńską nie będą prowadziły do paraliżu stolicy. – Na pewno skończy się cały ten jeden wielki cyrk, który mówi, że pół miasta musi być zablokowane, dlatego że pan prezes Kaczyński chce wygłosić przemówienie – zapewnił. Podkreślił jednak, że policja wciąż będzie mogła „przyglądać się” wydarzeniom, jeśli zostaną zgłoszone przez organizatorów.

Czytaj też:
Pierwsza taka miesięcznica na Wawelu. Politycy PiS mogli być w szoku
Czytaj też:
Ostatnia taka miesięcznica smoleńska? Sikorski zwraca uwagę na jeden szczegół

Opracował:
Źródło: tvn24.pl