Tusk zadeklarował, że jest gotów "bez żadnych warunków" pójść do Radia Maryja, żeby porozmawiać z jego słuchaczami.
"Uważam, że to jest także miejsce dla polityka Platformy Obywatelskiej, aby przekonywać do swoich racji, również ludzi, którzy często sceptycznie patrzą na Platformę. Jeżeli premier Kaczyński ma jakieś lęki i obawy, to może jego medialny i polityczny patron wykaże więcej odwagi" - powiedział Tusk.
Poinformował, że jeszcze w poniedziałek wieczorem w telewizji publicznej ma dojść do ostatecznych międzysztabowych ustaleń PO i LiD ws. jego debaty z Aleksandrem Kwaśniewskim.
Tusk podkreślił też, że dochodzą do niego sprzeczne informacje co do tego, czy Jarosław Kaczyński jest gotów z nim debatować.
"Nie jestem w stanie dodać mu odwagi żadnym wezwaniem. Możemy się umówić: niech w ciągu 24 godzin odpowie jak mężczyzna, czy jest gotów do tej debaty, bo ludziom chyba trochę się znudziła ta telenowela" - mówił szef PO.
"Jeżeli jesteś prawdziwym mężczyzną premierze, to stawaj na polu bitwy i ruszajmy z tą debatą jutro, pojutrze, popojutrze. Każdy termin jest dla mnie do przyjęcia" - apelował szef PO.
Tusk powiedział, że jest mu przykro, bo "nikt nikomu nie robi łaski". "Przecież pan Kaczyński tak naprawdę też bierze za to pieniądze, za to, że powinien informować Polaków o swoich zamiarach. Takie uciekanie od debat, to nie jest lekceważenie Tuska czy Platformy tylko lekceważenie opinii publicznej. Moim zdaniem, wyborcy wystawią mu gorzki rachunek za te ciągłe kluczenie i ucieczki" - ocenił polityk.
Podkreślił, że jego sztab robi wszystko, aby do tej debaty doszło, ale "na siłę nie zaciągnie premiera przed kamerę".
J.Kaczyński zapewnił w poniedziałek, że nie odmawia spotkania w debacie z Tuskiem, choć - jak powiedział - "wolałby się spotkać z kimś kulturalniejszym". Pytany przez dziennikarzy o spotkanie z Tuskiem powiedział, że choć "trudno mieć jakąś specjalną ochotę, aby się spotykać z człowiekiem, który bez przerwy obraża", to nie odmawia takiego spotkania.
"Zasady zobowiązują - tak przeczytałem na plakacie premiera Kaczyńskiego. Jedną z zasad, która powinna obowiązywać szczególnie premiera polskiego rządu, to zasada dobrego wychowania i osobistej kultury" - powiedział Tusk pytany o tę wypowiedź szefa rządu. Zadeklarował, że nie będzie odpowiadał na złośliwości i "nieprzyjemne" choć "typowe" dla J.Kaczyńskiego "prowokacje słowne".
Ocenił też, że Jarosław Kaczyński "boi się siły argumentów".
"Innego wytłumaczenia nie znajduję. Znam J.Kaczyńskiego, to jest polityk zdeterminowany, zawzięty i nie odpuści nikomu. Jeśli miałby chociaż przez sekundę wiarę w to, że jego argumenty są silniejsze od moich, to by się spotkał, nie odpuściłby takiej możliwości. Jeśli rzeczywiście sądzi, że jestem zawodnikiem słabszym od niego, to nieraz widziałem go w sytuacji, kiedy na słabszych bardzo chętnie się rzucał" - powiedział Tusk.pap, ss