Trwa kontrola po tym, co w budynku Komendy Głównej Policji wydarzyło się w grudniu 2022 r. departament MSWiA na polecenie Marcina Kierwińskiego bada też, co wydarzyło się po wybuchu. Jak wynika z informacji tvn24.pl, pierwszym odkryciem jest brak jakichkolwiek działań policyjnego Biura Spraw Wewnętrznych oraz ministerialnego Biura Nadzoru Wewnętrznego.
– Jakby nigdy o tym najgłośniejszym wydarzeniu w historii polskiej policji się nie dowiedziały. To szokujące – mówi portalowi jeden z urzędników w resorcie spraw wewnętrznych. Informatorzy portalu twierdzą, że bierność ta jest zaskakująca, szczególnie w kontekście wydarzeń nieporównywalnie mniejszej wagi. – Bywa, że obydwie formacje zajmują się policjantem, gdy na strzelnicy odda strzał, który rykoszetując, zniszczy sufit czy ścianę – mówią.
„Biuro Spraw Wewnętrznych nie podjęło działań ws. wybuchu granatnika”
Z początkiem grudnia 2023 gen. insp. Jarosław Szymczyk odszedł ze stanowiska. Natomiast w drugiej połowie miesiąca, minister spraw wewnętrznych i administracji ogłosił nazwisko nowego Komendanta Głównego Policji. Został nim insp. Marek Boroń.
Także w grudniu, rok po incydencie, pojawiły się nowe informacje, które wyjaśniają jego przebieg. W sprawie wciąż nikt nie usłyszał zarzutów. Prokuratura informuje jedynie, że śledztwo „obejmuje szereg wątków”, lecz ze względu na „dobro postępowania” odmówiono udzielenia „bardziej szczegółowych informacji”.
Jak wynika z ustaleń RMF FM, służby zgłosiły po zdarzeniu, że w Komendzie Głównej Policji miała miejsce katastrofa budowlana. Rozgłośnia twierdzi, że jako powód podano śnieg na dachu lub tąpnięcie fundamentów, a ostatecznie, że na parterze ukruszył się kawałek sufitu. „Śledczy mieli też przeszukać mieszkanie gen. Szymczyka, czego ostatecznie nie zrobiono” – ustalono.
Czytaj też:
Dymisja Szymczyka to dopiero początek. Fala odejść w policjiCzytaj też:
Gen. Polko o odejściu szefa policji: Przekręt na oczach wszystkich