Mówił o „obowiązkowym” wyjeździe na protest „wolnych Polaków” PiS. Pokrętne tłumaczenie

Mówił o „obowiązkowym” wyjeździe na protest „wolnych Polaków” PiS. Pokrętne tłumaczenie

Solidarność
Solidarność Źródło: Flickr / Lukas Plewnia
Michał Kołodziejczak z KO ujawnił SMS-a, według którego jeden z działaczy „Solidarności” ze Śląska ostrzegał przed konsekwencjami nieobecności na proteście „wolnych Polaków” organizowanym przez PiS. Teraz autor łagodzi ton i podkreśla, że nie ma przymusu uczestnictwa w manifestacji.

Zbliża się protest „wolnych Polaków” przed Sejmem, który PiS zaplanowało na 11 stycznia. W okolicach Nowego Roku pojawiły się obawy, że może dojść do frekwencyjnej klapy. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają ściągnąć partyjnych aktywistów, rodziny i zwolenników PiS z terenu do Warszawy. Mają organizować m.in. autokary, również za własne pieniądze.

Michał Kołodziejczak z KO wstawił wiadomość, którą przewodniczący NSZZ „Solidarność” PKP Cargo w Tarnowskich Górach wysyłał do członków. „Wszyscy, którzy otrzymali odznaczenia z wniosków NSZZ ‘Solidarność’ lub którzy chcą być wytypowani w przyszłości, wszyscy, którzy mają mundury, którzy są Członkami Komisji Zakładowej i Rewizyjnej, którzy są na liście chronionych, muszą obowiązkowo jechać. Kto nie pojedzie bez usprawiedliwienia, zostanie skreślony z listy chronionych” – czytamy.

Kołodziejczak ujawnił SMS ws. protestu „wolnych Polaków” PiS. Autor się tłumaczy

Onet potwierdził autentyczność SMS-a, którego wysłał przewodniczący kolejowej „Solidarności” Ryszard Lach. Źródło portalu stwierdziło, że przewodniczący groził „nieprzyjemnościami” w przypadku nieobecności na proteście „wolnych Polaków” i nie była to pierwsza tego typu wiadomość. – Jest wręcz fanatycznym miłośnikiem PiS. Ludzie czasem zwracali mu uwagę, że związek powinien współpracować dla dobra kolejarzy z każdym. On tego jednak chyba nie rozumie – przekonywali rozmówcy.

Lach na początku zapewniał, że „nic nie wie na ten temat”. Potem wyjaśnił, że konsekwencje statutowe zostaną wyciągnięte tylko wobec tych, którzy zgłoszą chęć wyjazdu do Warszawy, ale nie wsiądą do autokaru bez usprawiedliwienia. Przewodniczący NSZZ „Solidarność” w śląskim zakładzie spółki PKP Cargo w Tarnowskich Górach dodaje, że to w związku z bezpieczeństwem i logistyką. Zapewnia, że przymusu jechania na demonstrację nie ma i „chętnych jest pięć razy tyle”.

Czytaj też:
PiS zaprasza na protest i publikuje ostre spoty. Mówi o rządach „Koalicji Oszustów”
Czytaj też:
Beata Szydło wzywa „wolnych Polaków” przed Sejm. „Rozpoczynamy wielki protest”