We wtorek 9 stycznia Szymon Hołownia poinformował o przełożeniu zaplanowanych na ten tydzień posiedzeń Sejmu. Potwierdził tym samym pojawiające się w przestrzeni publicznej doniesienia. Sejm nie zbierze się na posiedzeniach 10 i 11, a także 12 stycznia. – Musimy upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony. Jesteśmy w trochę innej sytuacji, bo okazało się, że poprawek do tego budżetu zgłoszono mniej, jesteśmy więc w stanie te terminy adaptować – tłumaczył lider Polski 2050.
Hołownia mówi o przyczynach odwołania posiedzeń
– Posiedzenie Sejmu budżetowe – tam będzie też ustawa okołobudżetowa, wotum nieufności dla ministra Sienkiewicza – ono odbędzie się w przyszły wtorek, środę i czwartek. W czwartek będzie to posiedzenie jednodniowe, na którym mam nadzieję projekt budżetu uchwalimy i do Senatu skutecznie wyślemy – dodawał Hołownia.
– Oczywiście powód tego przełożenia jest jeden. Moim zadaniem jest dbanie o powagę Sejmu, o spokój społeczny – przyznał otwarcie marszałek. – Mam wrażenie i podziela je prezydium Sejmu, że to, co dzieje się w tym tygodniu – sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, spór partyjny rozgorzały wokół tego – nie daje gwarancji, że w tym tygodniu tak obfitującym w różnego rodzaju rozstrzygnięcia, awantury, będzie przebiegał spokojnie – oceniał.
– Ostatnią rzeczą, której powinien chcieć każdy parlamentarzysta, to by Sejm z miejsca stanowienia prawa i dyskusji zamienił się w miejsce, w którym dochodzi do scen, jakich w parlamencie nie chcielibyśmy oglądać, a w naszej ocenie emocje, do których teraz dochodzi, należy studzić, należy tonować, żeby szukać takich rozwiązań, które dadzą to bezpieczeństwo Polkom i Polakom, a nie tworzyć areny do jeszcze większej eskalacji – przekonywał.
Brak siły, ucieczka? Hołownia kontruje
– Spokój społeczny i poczucie, że opieramy się o prawo, które jest jednakowe dla wszystkich. To są te czynniki, które w ocenie prezydium Sejmu dzisiaj powinny wyjść na plan pierwszy i w związku z tym taką decyzję dzisiaj podjęliśmy – podsumował Hołownia. Odpowiedział też na głosy krytyki, odnoszące się do tej decyzji.
– Słyszałem, jak ktoś tu mówił „ucieczka”, „brak siły”. Proszę państwa. Przed czym ucieczka? Absolutnie nie. Mówicie, że ktoś nie okazuje tym siły? Siła państwa powinna płynąć z mądrości i mądrość w tej chwili podpowiadać takie rozwiązani, które sprawią, że będziemy deeskalować sytuację w Polsce, a nie powodować, że będziemy tworzyć areny do eskalacji i bicia się – mówił.
Czytaj też:
Wąsik i Kamiński u prezydenta. Są najnowsze zdjęciaCzytaj też:
Policja próbowała zatrzymać Macieja Wąsika? Nieoficjalne doniesienia