Nie było posiedzenia Sejmu, ale za to powróciły barierki przed Sejmem. Były sznury radiowozów i kordony policji. Były też hasła i przemówienia. „Protest Wolnych Polaków” przeszedł w czwartek ulicami Warszawy i był nadspodziewanie liczny, czego pewnie ani rządzący ani sami organizatorzy się nie spodziewali.
Warszawski ratusz ocenił, że w demonstracji wzięło udział 35 tys. ludzi. Ale stołeczny urząd już tak ma, że gdy liczy frekwencję w marszach organizowanych przez PO, to uczestnicy dwoją i troją mu się w oczach. A przy manifestacjach organizowanych przez PiS liczący od Rafała Trzaskowskiego zaczynają niedowidzieć.
Uczestników manifestacji z pewnością było więcej niż 35 tys. Rzecz jasna nie było ich 300 tys., co z kolei podawało PiS. Ale z tych szacunków – jednych i drugich – od dawna się śmiejemy.
Pewne jest, że ludzi było dużo, a jak na środek tygodnia, zimę i godziny pracy – to nawet bardzo dużo. I że była moc na tej demonstracji, jak mawiają młodzi ludzie. Średnia wieku na marszu była bliska wieku emerytalnego, a mimo to głos tłumu skandującego różne hasła np. „Sienkiewicz, sam się zlikwiduj” nawiązujące do likwidacji mediów publicznych był słyszalny.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.