W wyniku sporu rządu PiS z Komisją Europejską ws. praworządności w Polsce zablokowane dla naszego kraju zostały środki z Krajowego Planu Odbudowy w wysokości 60 miliardów euro oraz pieniądze z Funduszu Spójności w wysokości 76 mld euro. Nowa koalicja rządząca, aby otrzymać te środki, musi spełnić trzy warunki – poinformowało RMF FM.
Jak wyjaśnił rzecznik KE Stefan de Keerstmaecker chodzi o warunek praworządnościowy dotyczący Karty Praw Podstawowych oraz dwóch pozostałych ws. transportu i ochrony zdrowia. Pierwszy przypadek dotyczy zapewnienia niezależności sądownictwa (np. pewności, że beneficjenci mają odpowiednią drogę odwoławczą, czyli możliwość składania skarg). Warunkuje on wypłatę całej sumy przewidzianej dla Polski.
Wyzwania przed rządem Donalda Tuska ws. środków z KPO i Funduszu Spójności
Z kolei spełnienie dwóch ostatnich jest niezbędne, aby Bruksela wypłaciła pieniądze np. za budowę dróg czy doposażanie szpitali. Nasz kraj musi wdrożyć „kompleksowe planowanie transportu”, czyli plan inwestycji w transport, a w kwestii ochrony zdrowia „strategiczne ramy polityki w zakresie opieki zdrowotnej i opieki długoterminowej”, czyli plany potrzeb inwestycyjnych w sektorze zdrowia (np. które szpitale i jakie działania). Tu też Polska nie dostanie nawet euro, jak warunki nie będą spełnione.
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podczas ubiegłotygodniowych spotkaniach w Komisji Europejskiej usłyszała od unijnych urzędników, że „za dużo było zapewniania z wysokiego tonu o przywracaniu praworządności, a za mało konkretów”. Polska komisarz przekonywała, że do rozwiązania jest tylko kwestia praworządności, a „inne rzeczy są pięciorzędne i można powiedzieć, że wszystko jest rozwiązane”. Środki mają być odblokowane w połowie roku.
Czytaj też:
Minister funduszy zapowiada kolejne wnioski ws. KPO. „Nawet do 23 mld euro"Czytaj też:
Pieniądze z KPO trafią do drogowców. Zostaną wydane głównie na poprawę bezpieczeństwa