Koszty ochrony Macierewicza zaskakują. „230 tys. złotych na samo paliwo”

Koszty ochrony Macierewicza zaskakują. „230 tys. złotych na samo paliwo”

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło: Shutterstock / TomaszKudala
Nowa władza nie odpuści Antoniemu Macierewiczowi. Zespół sprawdzi wydatki podkomisji smoleńskiej. Ujawniono, ile kosztowała wieloletnie ochrona jej przewodniczącego.

Minister obrony narodowej powołał w piątek zespół ds. wyjaśniania działań podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. 19 osób ma do końca czerwca 2024 roku sprawdzić, w jaki sposób wydawane były pieniądze na ten cel. Władysław Kosiniak-Kamysz ujawnił, że podkomisja Macierewicza kosztowała co najmniej 36 mln zł, z czego na badania i ekspertyzy wydano 13 mln zł. Jednak kwota ta nie jest ostateczna.

– Te wyliczenia są ciągle częściowe, odkrywamy karty po kolei – mówił w TVN24 Cezary Tomczyk. Wiceszef MON zwrócił uwagę, że „ta parakomisja, nawet gdy zakończyła pracę, generowała koszty dla Skarbu Państwa”. Jego zdaniem, członkowie nie byli ekspertami badania wypadków lotniczych.

Ogromne koszty ochrony Macierewicza. Tomczyk ujawnia kwotę

Tomczyk nie mówił jednak jedynie o działaniach komisji. Zdradził też, ile mogła kosztować sama ochrona . Przewodniczący podkomisji pozostawał pod bacznym okiem Żandarmerii Wojskowej. O takiej „opiece” zdecydował były szef MON.

– W ciągu tych lat, czyli między rokiem 2018 a 2023, koszt, jeżeli chodzi o ochronę, jeżeli chodzi o funkcjonowanie tej ochrony, to jest milion złotych. Samo paliwo kosztowało 230 tys. złotych – precyzuje i dodaje, że podkomisja była co roku powoływana na nowo decyzją Mariusza Błaszczaka, mimo wiedzy na temat jej działalności. Co ważne, chodzi o ochronę, kiedy Macierewicz nie był już ministrem.

– Musimy ocenić prawie osiem lat funkcjonowania podkomisji, którą kierował poseł Antoni Macierewicz. Musimy wyjaśnić zasadność, celowość, wiarygodność tych działań. Bo efektu do tej pory nie zauważyliśmy, nie zauważyła opinia publiczna, ale też instytucje państwa – przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz na piątkowej konferencji prasowej. O spotkaniu z dziennikarzami zrobiło się głośno także ze względu na niecodzienne zachowanie szefa MON.

Czytaj też:
Sikorski podjął decyzję o wniosku do ETPCz ws. raportu smoleńskiego. „Narażenie powagi państwa”
Czytaj też:
Posłowie PiS wtargnęli na mównicę po słowach Tuska. „Nic nie ukradłem”

Opracował:
Źródło: TVN24