„Teleexpress” wrócił w nowej formule 4 stycznia 2024 r. Pierwsze wydanie poprowadził Maciej Orłoś. – Dzień dobry państwu, witam po krótkiej, 7,5-rocznej przerwie. Bardzo mi miło, że możemy ponownie się zobaczyć – rozpoczął dziennikarz. Od tej pory Telewizja Polska emituje program codziennie o godz. 17:00. Możemy go oglądać w TVP1, TVP Info i TVP Polonia.
Jak wynika z danych Nielsen Audience Measurement, do których dotarły wirtualnemedia.pl., średnia widownia w okresie od 4 do 14 stycznia br. w TVP1, TVP Info i TVP Polonia wyniosła 2,07 mln osób. Przełożyło się to na 19,85 proc. udziału stacji w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów.
Jak zmieniła się średnia widownia „Teleexpressu”? Znamy dane
Portal zestawił te wyniki z okresem od 1 do 19 grudnia 2023 roku, czyli jeszcze przed gruntowną zmianą w mediach publicznych. Emisję „Teleexpressu” wstrzymano 20 grudnia. Dane wskazują, że wtedy widownia „Teleexpressu” w Jedynce, TVP Info i TVP Polonia wyniosła 2,60 mln osób.
W ostatnią środę w „Teleexpressie” doszło do historycznej zmiany. Tego dnia Paula Michalik zadebiutowała w roli lektorki. Dziennikarska stała się tym samym pierwszą kobietą czytającą materiały w programie. Michalik będzie czytać materiały na zmianę z Adamem Wilkiem i Jakub Urlichem.
MKiDN nie przejmuje się wyrokiem TK ws. mediów publicznych
Gruntowne zmiany w mediach publicznych wzbudziły sporo emocji. Nowy rząd nie ma wątpliwości, co do legalności swoich działań. – Jeśli ktoś uważa, że działamy niezgodnie z prawem, to ma do tego instytucje odwoławcze, a nie pięści – przekonywał premier Donald Tusk.
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz mówił, że zmiany w mediach publicznych były konieczne, by zatrzymać „potok podłości”. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jego działania były niekonstytucyjne. MKiDN zapewniło w kolei, że to „wadliwe orzeczenie TK nie ma jakiegokolwiek wpływu na funkcjonowanie legalnych organów spółek realizujących misję mediów publicznych oraz na trwające w nich procesy likwidacji”.
Czytaj też:
Liczba widzów „19:30” wyraźnie spadła. Dane mówią same za siebieCzytaj też:
Posłanka PiS obraziła Macieja Orłosia w Sejmie. Doczekała się dosadnej odpowiedzi