Pigułka „dzień po” od 15 roku życia bez recepty. Jest decyzja rządu

Pigułka „dzień po” od 15 roku życia bez recepty. Jest decyzja rządu

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: PAP / Marcin Obara
Premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu poinformował o "sfinalizowaniu" sprawy tzw. pigułki „dzień po”.

W środę 24 stycznia Donald Tusk ogłosił przełom w sprawie antykoncepcji przy zastosowaniu pigułki EllaOne. Podkreślał, że nie jest to tabletka wczesnoporonna, ale zapobiegająca zajściu w ciążę. Szef rządu oznajmił „sfinalizowanie prac na etapie prac rządowych, jeśli chodzi o tzw. pigułkę dzień po”. – Projekt ustawy zostanie przesłany do Sejmu i żeby już rozwiać wszelkie wątpliwości, mówimy o dostępie bez recepty dla zainteresowanych od 15. roku życia w górę – podkreślał polityk.

Tusk o przywróceniu antykoncepcji awaryjnej

– Jest to metoda, która uniemożliwia doprowadzenie do zapłodnienia. A więc nie jest to tabletka wczesnoporonna, co budzi złe emocje w wielu kręgach, tylko zapobiegająca zajściu w ciążę. Poniżej 15. roku życia wymagana będzie recepta. Jest to rozwiązanie najbardziej powszechne w krajach Unii Europejskiej i umożliwi powszechny dostęp do antykoncepcji awaryjnej dla tych wszystkich, dla których ona była do tej pory niedostępna – mówił dalej Tusk.

Premier przypomniał, że w przypadku tego rodzaju antykoncepcji czas odgrywał kluczową rolę i konieczność uzyskania recepty od lekarza w wielu miejscach w Polsce powodował, że de facto koncepcja awaryjna była niedostępna.

Rząd zapowiadał działanie ws. tabletki „dzień po”

– Z bliżej nieznanych powodów zostały wpisane do ustawy jako leki wymagające recepty, co redukuje do zera możliwość skorzystania z tego środka przez zainteresowane. Po kilku rozmowach wewnątrz koalicji mam dobrą wiadomość: jako rząd wspólnie zaproponujemy zmianę tej ustawy, dokładnie w tym punkcie – mówił premier jeszcze przed posiedzeniem rządu.

Tusk zwracał uwagę, że Polska za rządów PiS jako jedyny kraj w Europie obok Węgier wprowadziła restrykcje w stosowaniu tego środka. Premier odniósł się też do ewentualnego sprzeciwu prezydenta i zawetowania przepisów ws. środków antykoncepcyjnych. – Nie mogę wykluczyć, że prezydent zawetuje ustawę, więc mamy w zapasie działanie formą rozporządzenia, które przynajmniej trochę złagodzi skutki tego weta – powiedział.

W lipcu ubiegłego roku przedstawicielki Lewicy zaprezentowały projekt ustawy znoszącej obowiązek posiadania recepty na tabletkę „dzień po”.

Czytaj też:
Pastorka w TVP Info edukowała o antykoncepcji. W sieci burza: „To jest jakaś sekta!”
Czytaj też:
Na horyzoncie pojawiła się pigułka antykoncepcyjna dla mężczyzn. Trwają testy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl