"Myślę, że Donald Tusk na tej debacie nie stracił" - ocenił b. prezydent w TVN24.
"To była debata dwóch dobrych znajomych, starych kumpli z piaskownicy" - powiedział Kwaśniewski. B. prezydent zaznaczył, że "niezwykle irytowała" go formuła "Panie Donku", "Panie Jareczku", z jaką zwracali się do siebie rozmówcy.
B. prezydent uważa, że w debacie za mało było rozmowy o programie obu partii. "Emocjonalnie usłyszeliśmy bardzo wiele o różnicach między PiS i PO, ale te różnice są fałszywe. To był teatr" - ocenił Kwaśniewski.
Pochwalił Tuska za to, że nie podjął tematu powyborczych koalicji i mimo nalegań premiera nie zdeklarował się w tej sprawie. "Wybory są po to, aby ukształtowała się scena polityczna i żeby robić koalicje najlepsze dla Polski i możliwe" - uważa Kwaśniewski.
Jednocześnie nie wykluczył po wyborach koalicji LiD z PO, chociaż ocenił ją jako trudną ze względów historycznych. "Dzisiaj nie wykluczam żadnych koalicji" - podkreślił.
Kwaśniewski uważa jednak, że "tak naprawdę" po 21 października powstanie w Polsce koalicja rządowa PO-PiS. "Mimo ostrych słów i ambicji obu polityków, gdzieś tam jest to dogadywane" - stwierdził Kwaśniewski.
Odnosząc się do zaplanowanej na najbliższy poniedziałek debaty wyborczej z Tuskiem Kwaśniewski powiedział, że jego celem będzie pokazanie, iż alternatywą dla polityki proponowanej przez PiS i PO jest centrolewicowa koalicja LiD.
"Lewica i Demokraci ma program zasadniczo różniący się od programu PiS i PO" - powiedział Kwaśniewski. Podkreślił, że celem debaty jest także "niezamykanie dróg do dobrej współpracy na rzecz Polski".
ab, pap