Lepper: wysyłali za nami CBA, bo się nas bali

Lepper: wysyłali za nami CBA, bo się nas bali

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział, że po debacie Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem wie, że premier wziął Samoobronę do koalicji po to, by wysyłać za jej działaczami Centralne Biuro Antykorupcyjne.

"Premier rządu wziął nas do koalicji po to, by wysyłać za nami CBA. To był jego cel. Wczoraj wyraźnie powiedział: byliśmy potrzebni po to, żeby była większość w parlamencie, przegłosować niektóre ustawy, takie które dają absolutną władzę PiS-owi" - powiedział Lepper na wojewódzkiej konwencji wyborczej w Cedzynie koło Kielc.

"Te działania od początku były ukierunkowane na to, aby ludzi Samoobrony wyciągać, żeby stworzyć większość w tym Sejmie jeszcze, kompromitując oczywiście mnie i próbując nawet doprowadzić do tego, abym ja został zamknięty i skończył w areszcie, a potem w więzieniu" - powiedział.

"Nas nawet w rządzie prześladowano. Wysyłano CBA za nami, bo się boją Samoobrony" - podkreślił.

Zdaniem Leppera, w piątkowej debacie wygrał Tusk, który "zdeptał" premiera, "bo mówił głosem Samoobrony". Według niego, Tusk mówił o tym, o czym od lat mówi Samoobrona, m.in. o cenach rosnących niewspółmiernie do płac i o konieczności wycofania polskich żołnierzy z Iraku.

Podkreślił, że Samoobrona była od początku przeciwna wojnie w Iraku oraz w Afganistanie, przeciwstawia się też instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej.

"Zawsze pchamy się przed szereg. I te swoje, no kacze łapy pchają nasi tam, gdzie konie kują. No po co? To jest następne wychodzenie przed szereg, ale bezmyślne, bo sprowadzanie zagrożenia na Polskę" - oznajmił.

W rozmowie z dziennikarzami Lepper powiedział, że Tusk wygrał debatę, bo Kaczyński był spięty, zdenerwowany i wyglądał, jakby był przemęczony, a z drugiej strony lekceważył swojego przeciwnika, "był za pewny i za butny". Zdaniem Leppera, Tusk zastosował "socjotechnicznie bardzo znaną taktykę: cyfry i liczby".

"Czy ktoś je sprawdził? Czy Tusk prawdę mówił? Tusk mógł wczoraj mówić nie wiem co odnośnie cyfr, ceny mógł podawać nie wiem jakie i Kaczyński zielonego pojęcia o tym nie miał. To jest dobra taktyka, uczyłem się tego" - oznajmił. Dodał, że poniedziałkowa debata Tuska z Aleksandrem Kwaśniewskim nie ma znaczenia.

Polityk zaapelował na konwencji do "ludzi PRL-u" by podnieśli głowy. Według niego ludzie, którzy służyli w Ludowym Wojsku Polskim, "bo w innym nie mogli służyć", boją się dziś z domu wyjść, a ci, którzy ciężko pracowali często nie mają na chleb i grozi im eksmisja.

"Nie wstydzimy się poprzedniego systemu. My nie chcemy czasów stalinowskich, winnych trzeba rozliczyć. Ale szanujemy ludzi i do tych ludzi, jako Samoobrona, ludzi PRL-u zwracamy się, do uczciwych ludzi pracujących wtedy ciężko, tych, którzy odbudowali po wojnie kraj, tych którzy ciężko pracowali, w Ludowym Wojsku Polskim, w milicji, uczciwych ludzi, w innych służbach, podnieście wy głowy do góry wszyscy" - zaapelował.

Lider Samoobrony pytany, czy boi się aresztowania, powiedział dziennikarzom, że jest bardzo spokojny i że nie będzie przeciwko niemu żadnych zarzutów, a jeśli będą, to każdy sąd je odrzuci. "Nie ma żadnych nowych zeznań, nie ma żadnych nowych świadków, więc co może być? Te dokumenty co są w Sejmie? To je czytali wszyscy posłowie. Tam przeciwko mnie nic nie ma" - stwierdził.

Podkreślił, że informacje o tym, że prokuratura chce mu postawić zarzuty pojawiały się już w grudniu. "Kiedy prokuratura nie chciała mnie postawić zarzutów? +Wyborcza+ odkryła Amerykę: prokuratura chce postawić Lepperowi zarzuty. Już w grudniu chciała je postawić. Już w grudniu byłem ojcem dziecka pani Krawczyk, Łyżwiński był ojcem, jeszcze pięciu było ojcami i w końcu ojca nie ma" - oznajmił.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że prokuratura chce postawić Lepperowi dwa zarzuty w związku z aferą "praca za seks".

Podczas konwencji wyborczej przedstawiono kandydatów Samoobrony startujących w nadchodzących wyborach. Pierwsze miejsce na liście do Sejmu zajmuje posłanka Małgorzata Olejnik, drugi jest szef partii w regionie świętokrzyskim Norbert Gross.

ab, pap