W programie „Wysokie napięcie” na antenie Telewizji Republika jednym z poruszonych wątków była sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy kilka dni temu opuścili zakłady karne po ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę. Dwaj politycy PiS stoją na stanowisku, że są posłami i będą wykonywać obowiązki, które wynikają ze sprawowania mandatów poselskich. W kontrze do tego stanowiska jest marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Kłeczek kontruje słowa posła Polski 2050. „Szkoda, że tego zabrakło”
Jednym z gości wspomnianego programu był Kamil Wnuk z Polski 2050. Poseł łączył się ze studiem w sposób zdalny. – Dziękuję za możliwość zabrania głosu. Na początku chciałem najmocniej pana przeprosić, że nie mogę uczestniczyć na żywo w programie, natomiast jestem mocno zaangażowany w sztab WOŚP – rozpoczął polityk.
– Mamy dzisiaj tak naprawdę święto, bardzo ważny dzień w Polsce. Dzień miłości, tolerancji, szacunku do drugiego człowieka. Dlatego też nie mogę być osobiście w Warszawie, tylko jestem w moim sztabie, w moim rodzinnym mieście – Sosnowcu, gdzie będziemy robić wiele dobra dla polskich obywateli – kontynuował. Polityk na koszuli miał naklejone dwa serduszka – symbol WOŚP.
Do wypowiedzi posła odniósł się Miłosz Kłeczek. – Dziękuję panu posłowi serdecznie za wstęp. Przede wszystkim dziękuję za te słowa o miłości i szacunku do bliźniego. Szkoda, że tego zabrakło, kiedy bezprawnie wtrąciliście do więzienia dwóch posłów z immunitetem, a następnie poddaliście tych posłów torturom – stwierdził prowadzący rozmowę. O torturach w kontekście przymusowego dokarmiania Mariusza Kamińskiego mówił wcześniej Jarosław Kaczyński.
– Szanowny panie redaktorze. Dwóch byłych posłów PiS. Nie ja ich wtrąciłem do więzienia, ani – tak jak pan powiedział – jacyś moi koledzy – stwierdził Kamil Wnuk. Miłosz Kłeczek na tym etapie programu zadał politykowi szereg pytań. – A kto ich wtrącił do więzienia? Zacznijmy od początku, żebyśmy wiedzieli, o czym rozmawiamy. Kto stwierdził, że mają wygaszone mandaty? Kto następnie wydał rozkaz służbom mundurowym, żeby uprowadzili ich z Pałacu Prezydenckiego? Kto następnie, mimo wyraźnej prośby prezydenta, nie zgodził się na warunkowe zawieszenie wykonania kary do czasu ułaskawienia? To wszystko byli politycy obecnej władzy – podsumował Miłosz Kłeczek.
Kamil Wnuk przypomniał słynny gest Joanny Lichockiej. „Bez takich uwag”
– Rzeczywiście żyliśmy przez osiem lat w państwie prawie komunistycznym – powiedział Wnuk. – Pan jest mało mądry – wtrąciła Joanna Lichocka. – Ja tej właściwej komuny nie pamiętam, podobnie jak pan redaktor, bo my w latach 80. dopiero przychodziliśmy na świat (...). My nie pamiętamy, co było za komuny – kontynuował poseł Polski 2050.
– Może dlatego pan nic nie rozumie – oceniła posłanka PiS. – Namiastkę państwa komunistycznego zbudowały nam rządy PiS – powtórzył Wnuk. – Pan nie pamięta, a opowiada pan głupoty i nic pan nie rozumie. (...) Głupstwa pan opowiada takie, że ja muszę reagować. Nie pozwalam na kłamstwa. Jak pan opowiada brednie, to ja będę kontrować – kontynuowała Joanna Lichocka.
– Może pani jeszcze włosy sobie zacznie poprawiać tak, jak ma pani w zwyczaju – skontrował Wnuk, odnosząc się do tłumaczeń po głośno komentowanym geście, który kilka lat temu wykonała Joanna Lichocka. – Bez takich uwag, bardzo proszę. Niech pan będzie dżentelmenem. Bez chamskich uwag do kobiety. W moim programie na pewno miejsca na to nie będzie – przerwał Kłeczek.
Czytaj też:
Kaczyński przytoczył uderzające w niego hasło. „Nie ośmieliłby się podejść”Czytaj też:
Awantura na spotkaniu z Szydło. Prawie doszło do rękoczynów. „Won stąd babo jedna!”