Jako dyrektor założyła podsłuchy w szkole. Nie pojawiła się na procesie

Jako dyrektor założyła podsłuchy w szkole. Nie pojawiła się na procesie

Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 3 w Kaliszu
Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 3 w Kaliszu Źródło: Google Maps
Odbyła się kolejna rozprawa w procesie przeciwko byłej dyrektor szkoły w Kaliszu, która zamontowała w placówce podsłuchy. Do czasu zakończenia procesu zeznania świadków nie mogą zostać ujawnione.

Afera w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 w Kaliszu wyszła na jaw we wrześniu 2021 r. Dotychczasowa dyrektor, która placówce szefowała przez 20 lat, przegrała konkurs i musiała odejść. Okazało się, że w szkolnych kamerach monitoringu przez pięć lat zamontowane były podsłuchy, którymi można było zarządzać spoza murów szkoły – informuje portal fakt.pl.

Głos Wielkopolski po zakończeniu śledztwa relacjonował, że 56-latce przedstawiono łącznie pięć zarzutów. Kobieta miała przekroczyć też uprawienia „proponując ustronnej osobie ograniczenie zatrudnienia, co skutkowało niewyrażeniem przez nią zgody na zaproponowaną zmianę warunków pracy, a także wprowadziła w błąd pracownika Urzędu Miasta Kalisza co do faktycznych podstaw rozwiązania stosunku zatrudnienia”.

Kalisz. Zarzuty dla byłej dyrektor

Kolejne zarzuty dotyczyły wprowadzenia w błąd kaliskich urzędników co do faktycznego zatrudnienia nauczyciela wspomagającego, czy też wysokości ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Była dyrektor miała też przywłaszczyć mienie placówki.

Na ławie oskarżonych znaleźli się także 34-letnia córka i 58-letni mąż kobiety, którzy zostali oskarżeni o oszustwo i przywłaszczenie pieniędzy. Mężczyzna w szkolnych papierach figurował jako konserwator, ale nie świadczył pracy. Z kolei córka wyłudziła odprawę za rozwiązanie umowy o pracę.

Była dyrektor szkoły na ławie oskarżonych z mężem i córką

Na ławie oskarżonych zasiadła również 45-letnia szefowa jednej z poradni psychologiczno-pedagogicznych w powiecie kaliskim, która miała dorabiać w szkole w charakterze asystenta ucznia. Kobieta również miała nie świadczyć pracy mimo pobierania przez rok wynagrodzenia. Żadna z oskarżonych osób, których proces trwa, nie stawiła się na sali rozpraw. W czasie śledztwa nie przyznali się do zarzutów. Do czasu zakończenia przesłuchiwania świadków ich zeznania są tajne.

Czytaj też:
Materiały z inwigilacji Pegasusem zostały uznane za nieważne. Sąd: Pozyskano je nielegalnie
Czytaj też:
Doda założyła partnerowi podsłuch w telefonie. „Taki wysoko funkcjonujący biznesmen”

Źródło: Fakt / Głos Wielkopolski