Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała stanowisko z dnia 7 lutego 2024 r. skierowane do marszałka Sejmu w sprawie wniosku o podanie informacji o kolejnych kandydatach z tej samej listy kandydatów, którzy otrzymali największą liczbę głosów po Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku.
Kto zajmie miejsce Mariusza Kamińskiego w Sejmie?
W odpowiedzi na wniosek Szymona Hołowni PKW tłumaczy, że „w przypadku stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego – czego Państwowa Komisja Wyborcza nie przesądza przesyłając niniejszą informację – pierwszeństwo do mandatu przysługuje w kolejności niżej wymienionym kandydatom z tej samej listy, którzy otrzymali kolejno największą liczbę głosów”. Są to:
- Monika Jolanta Pawłowska – 10 789 głosów;
- Beata Małgorzata Strzałka – 8 844 głosy;
- Ryszard Jan Madziar – 8 817 głosów
Przewodniczący PKW Sylwester Marcinak wyjaśnia w piśmie, że nie jest ono stanowiskiem Państwowej Komisji Wyborczej w sporze politycznym i prawnym dotyczącym wygaśnięcia mandatu posła i konieczności jego obsadzenia.
Co z mandatem Macieja Wąsika?
W odpowiedzi do marszałka Sejmu PKW pisze też o Macieju Wąsiku. Jak wyjaśniono, przedłożony przez Szymona Hołownię w dniu 21 grudnia 2023 r. wniosek w sprawie wskazania kandydatów ma jego miejsce, Państwowa Komisja Wyborcza traktuje jako bezprzedmiotowy.
Zapewniono też, że PKW jako „apolityczny najwyższy organ wyborczy zobowiązana jest do zachowania neutralności w sporach politycznych”. Stąd apel o uszanowanie jej statusu.
PKW: Orzeczenia SN ws. Kamińskiego są zasadniczo sprzeczne
Szymon Hołownia stwierdził 21 grudnia wygaśnięcie mandatu Mariusza Kamińskiego. PKW stwierdza w nowym komunikacie, że „wnioski te były wówczas przedwczesne”, gdyż – jak tłumaczy – w tym czasie nie zaczął nawet biec termin do wniesienia odwołania od postanowień marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu, ponieważ nie doręczono tych postanowień posłom.
Decyzja marszałka Sejmu została uchylona przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, 4 stycznia. W tej samej sprawie zostało wydane postanowienie Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, która 10 stycznia orzekła o nieuwzględnieniu odwołania posła.
PKW zauważa, że orzeczenia Sądu Najwyższego są ze sobą zasadniczo sprzeczne, a przyjęcie któregokolwiek z nich za jedynie obowiązujące w sprawie skutkuje odmienną sytuację dla odwołującego się posła i jednocześnie dla czynności podejmowanych w sprawie przez samego marszałka, a tym samym do przekazania informacji o osobie kolejnego kandydata na miejsce posła PiS.
Czytaj też:
Wąsik skomentował zamieszanie pod Sejmem. „Mamy do czynienia z chaosem i łamaniem prawa”Czytaj też:
Kierwiński o pozostałościach po PiS. Sprawdził, czy w resorcie nie ma podsłuchów