Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”.
Zapraszamy do słuchania w ramach promocji:
Telewizja Biełsat, finansowana m.in. z dotacji MSZ i donatorów, adresowana do odbiorców rosyjsko i białoruskojęzycznych, nadaje od 17 lat. Szefowa tej telewizji Agnieszka Romaszewska mówi, że od początku działalności Biełsat ma nieustające kłopoty.
– W 2017 roku minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski doszedł do wniosku, że nasza telewizja psuje stosunki z Aleksandrem Łukaszenką, które bez nas mogłyby być bardzo dobre i właściwie trzeba ją zamknąć. Mieliśmy też bardzo poważne kłopoty za czasów rządów w TVP Jacka Kurskiego, o czym opinia publiczna nie wiedziała. Wtedy byliśmy przez pół roku bardzo szczegółowo kontrolowani m.in. pod kątem, ile i na co wydajemy pieniędzy. Nasz budżet to jest promil wielkiego budżetu TVP, zbudowaliśmy tę telewizję za bardzo małe pieniądze, ale i tak sugerowano, że wydajemy za dużo – mówi nasza rozmówczyni.
Po wejściu likwidatora do TVP sytuacja Biełsatu zrobiła się bardzo niestabilna.
![Jak zmieniła się sytuacja na Białorusi? „Porównywalne do represji stalinowskich”](https://img.wprost.pl/_i/player-ratio.png)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.