Korwin-Mikke ma zamieścić sprostowanie i przeprosiny na pierwszej stronie gazety "Dziennik" oraz w swoim blogu internetowym. Informacje podobnej treści w "Dz" ma też zamieścić komitet wyborczy LPR - Korwin-Mikke kandyduje do Sejmu z listy tego komitetu.
Sąd uznał natomiast, że nie można rozpatrywać w trybie wyborczym części wniosku Partii Kobiet, dotyczącej wypowiedzi Korwin-Mikkego o niepełnosprawnych dzieciach i jednej z działaczek Partii Kobiet - Jolanty Krok, matki niepełnosprawnej dziewczynki. Sąd zasugerował, że w takiej sytuacji, jeśli czuje się ona urażona, to ma możliwość wystąpienia o ochronę dóbr na drodze cywilnej.
Pełnomocnik Partii Kobiet Dariusz Matyszczyk zapowiedział, że Komitet Wyborczy PK złoży odwołanie od poniedziałkowej decyzji sądu. Jeśli i Sąd Apelacyjny nie przychyli się do argumentów PK w części dotyczącej niepełnosprawnych, to - jak poinformowała wiceszefowa Partii Kobiet Justyna Wasito - Jolanta Krok rozważy wystąpienie do sądu na drodze cywilnej.
Partia Kobiet poczuła się urażona słowami Korwin-Mikkego, który nazwał to ugrupowanie "partią ekshibicjonistek" oraz jego wypowiedziami dotyczącymi niepełnosprawnych dzieci.
Partia Kobiet domagała się zakazu rozpowszechniania twierdzeń, że jest "partią ekshibicjonistek", że to działaczki Partii Kobiet "zgodnie i cynicznie wykorzystują niepełnosprawne osoby do rozgrywek politycznych" oraz że "w klasach integracyjnych dzieci zdrowe przejmują schorzenia od niepełnosprawnych" i, że dzieci niepełnosprawne nie mogą uczestniczyć w lekcjach WF-u. Jolantę Krok Korwin-Mikke na swym blogu nazwał "pełnosprawną inaczej mamuśką".
Partia Kobiet chciała nakazania sprostowania powyższych informacji i przeprosin dla Jolanty Krok i jej córki za obraźliwe - jej zdaniem - sformułowania polityka pod adresem niepełnosprawnej dziewczynki.
W ub. tygodniu "Dziennik" napisał, że podczas niedawnych prawyborów we Wrześni Korwin-Mikke ogłosił z mównicy, że "w klasach integracyjnych dzieci zdrowe przejmują schorzenia od chorych". Miał też prosto w oczy powiedzieć niepełnosprawnej dziewczynce na wózku, że "nie puściłby swojego dziecka do klasy z dziećmi niepełnosprawnymi". Korwin-Mikke skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko wydawnictwu Axel Springer, dotyczący naruszenia jego dóbr osobistych przez "Dziennik".
Korwin-Mikkego nie było w poniedziałek w sądzie. Podczas rozprawy pełnomocnik Komitetu Wyborczego LPR Tomasz Połetek stwierdził, że wypowiedzi polityka na temat niepełnosprawności to były jego prywatne poglądy, które nie powinny podlegać ocenie.
Z kolei - jak argumentował Połetek - Korwin-Mikke, mówiąc o "partii ekshibicjonistek", nawiązał do plakatu wyborczego Partii Kobiet. Na plakacie tym członkinie partii i jej przewodnicząca Manuela Gretkowska przedstawione są nago, ale zakrywają większość ciała i części intymne.
Pełnomocnik Partii Kobiet Dariusz Matuszczyk powoływał się natomiast na definicję ekshibicjonizmu ze Słownika Języka Polskiego, zgodnie z którą jest to zboczenie seksualne polegające na obnażeniu narządów płciowych w obecności obcych osób. Matuszczyk podkreślił, że w przypadku plakatu Partii Kobiet nie można o tym mówić.
Z kolei według Połetka, ekshibicjonizm to ogólnie obnażanie się.
Ponadto Połetek stwierdził, że Partia Kobiet nie powinna pozywać komitetu LPR, bo chodzi o wypowiedzi Korwin-Mikkego, za które on sam powinien ponosić odpowiedzialność. Dodał, że stwierdzenie o "partii ekshibicjonistek" był to "złośliwy, uszczypliwy" prywatny komentarz Korwin-Mikkego do plakatu, a nie oficjalny komentarz komitetu wyborczego LPR.
"Jak ktoś decyduje się na wystąpienie na plakacie nago, musi liczyć się z ocenami innych" - mówił Połetek.ab, pap