W Biuletynie Informacji Publicznej Rzecznika Praw Obywatelskich pojawiły się uwagi dla Ministerstwa Edukacji Narodowej związane z projektem rozporządzenia zmieniającego zasady zadawania prac domowych uczniom szkół podstawowych.
Zmiany w pracach domowych
Konsultowany akt prawny zakłada, że uczniom klas 1-3 nie będą zlecane dodatkowe zadania, a w przypadku dzieci z klas 4-8 nie będą one obowiązkowe ani oceniane. „Takie rozwiązanie jest korzystne dla ucznia, bowiem wspiera jego rozwój indywidualny, minimalizując zagrożenia związane ze stresem i nierównościami” – argumentuje MEN.
RPO Marcin Wiącek nie w pełni zgodził się z uzasadnieniem przedstawionym przez resort edukacji. W oficjalnym komunikacie podkreślił, że całkowita likwidacja prac domowych i rezygnacja z ich oceniania mogą być postrzegane jako „niezgodne z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczyciela i autonomii szkół”. Zauważył również, że tak poważne zmiany w systemie oświaty powinny być podejmowane w wyniku szerokich konsultacji oraz we współpracy z ekspertami.
RPO ocenił projekt MEN
Prawnik zakwestionował także potrzebę niezwłocznego wprowadzenia zmian. Podkreślił, że „głosy w debacie publicznej nie potwierdzają twierdzenia” o powszechnych oczekiwaniach środowiska szkolnego. Zauważył również, że zmiana systemu w trakcie roku szkolnego mogłaby się wiązać z dodatkowymi utrudnieniami.
Wiącek zwrócił również uwagę na deklarowane w sondażach opinie kadry nauczycielskiej. „Wyniki ankiety dla »Dziennika Gazety Prawnej« wskazują, że większość nauczycieli popiera jedynie ograniczenie prac domowych (68,5 proc.), podczas gdy za całkowitą ich likwidacją opowiedziało się tylko ok. 8 proc”. – napisał. Podkreślił też, że ponad połowa respondentów tego badania stwierdziła, że wyłączenie prac domowych wpłynie niekorzystnie na efektywność nauczania.
Czytaj też:
Likwidacja prac domowych. Polacy ocenili pomysł rząduCzytaj też:
Czas rozliczeń z rządem. Ile obietnic KO zostało zrealizowanych? „Koła tego pojazdu buksują”