W środę 14 lutego odbyła się konferencja prasowa inaugurująca warszawską kampanię Lewicy, Partii Razem, Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Unii Pracy. W czasie wydarzenia Magdalena Biejat potwierdziła pojawiające się od jakiegoś czasu spekulacje. – Mogę dzisiaj oficjalnie i z ogromną dumą, radością i wdzięcznością powiedzieć, że w tych wyborach będę ubiegała się o urząd prezydenta Warszawy – powiedziała wicemarszałek Senatu.
Magdalena Biejat zawalczy o prezydenturę w Warszawie
– Dzisiaj chcemy państwu opowiedzieć o naszej progresywnej, lewicowej wizji tego miasta. Bo Warszawa, nasza stolica, stolica europejskiego kraju, zasługuje na wizję i odwagę – kontynuowała Magdalena Biejat. Jak podkreśliła, trzeba postawić na „wielkie inwestycje publiczne”. – Na to, żeby mieszkankom i mieszkańcom tego miasta żyło się w Warszawie lepiej, bo po prostu na to nas stać. Wśród tych inwestycji można byłoby wymieniać wiele wyzwań i wiele celów, które będziemy przed sobą stawiać. Dzisiaj chcę powiedzieć o kilku najważniejszych – zapowiedziała.
Pierwszą kwestią była sprawa mieszkalnictwa. – Warszawa musi wreszcie rozpocząć wielki program inwestycji w budownictwo społeczne, budownictwo dla wszystkich. Nie może być tak, że w tym mieście, które powinno być miastem przyszłości, w którym każdy ma szanse na rozwój i dobre życie, mieszkańcy bali się, że nie starczy im pensji na zapłacenie czynszu czy raty kredytu – podkreśliła. Magdalena Biejat zapowiedziała, że nadszedł również czas, by „odważnie postawić” na jakościową edukację. – Trzecia sprawa to bezpieczna i przyjazna przestrzeń publiczna – wskazała kandydatka na prezydenta Warszawy.
Na zakończenie wystąpienia Magdalena Biejat wskazała, jaka jest stawka zbliżających się wyborów samorządowych. – To są pierwsze wybory, w których nie musimy bronić Warszawy przed PiS-em. To są pierwsze wybory, w których nie musimy mówić o tym, jakiej Warszawy się boimy, ale możemy mówić o tym, jakiej Warszawy chcemy, jaką mamy dla niej wizję, jakie mamy dla niej plany i ambicje, jak chcemy żeby wyglądała za 5-10 lat, jak chcemy tu żyć, rozwijać się, mieszkać – powiedziała.
Czytaj też:
Miller dla „Wprost”: Morawiecki nie ma szans. Jest przylepkiem skażonym współpracą z TuskiemCzytaj też:
Kołodziejczak ujawnił, co usłyszał od Tuska ws. protestu rolników. „Musimy dbać o swoje”