Zastępca Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluk na antenie radiowej Jedynki mówił o konieczności powołania zespołu prokuratorów, który badałby sprawę Pegasusa. Podkreślał potrzebę zgromadzenia w jednym miejscu spraw związanych z tą aferą. Premier Donald Tusk podczas wtorkowej Rady Gabinetowej przekazał prezydentowi, że posiada stuprocentowe dowody na nielegalne korzystanie z Pegasusa.
Powstanie zespół prokuratorów ds. Pegasusa
— Powinien zostać i zostanie powołany zespół prokuratorów, którzy mają doświadczenie w prowadzeniu tego rodzaju spraw, gdzie wykorzystywane są różne techniki operacyjne — w tym kontrola operacyjna – oznajmił w piątek 16 lutego Korneluk. – Tym bardziej, że — jak słyszymy w przestrzeni publicznej — w tej chwili w Polsce w kilku prokuraturach prowadzone są postępowania odnośnie Pegasusa – dodawał.
Jego zdaniem tego rodzaju narzędzia powinny być stosowane do przestępstw o najpoważniejszym charakterze, a nie do walki politycznej. Zauważył, że nie ma żadnych informacji, aby dzięki Pegasusowi wykryto jakiekolwiek przestępstwo kryminalne. Już sam ten fakt jest mocno sugestywny.
Pegasus był finansowany z Funduszu Sprawiedliwości
Na pytania dotyczące Pegasusa odpowiadała też wiceminister sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Z wywiadu, który ukazał się w piątek 16 lutego, wyłania się co najmniej jedna ważna kwestia. W resorcie sprawiedliwości ustalono, iż zakup systemu do inwigilacji został zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
– Są na to jasne dowody. Objęte są klauzulą tajności, zapoznał się z nimi zarówno minister Bodnar jak i ja. O szczegółach wypowiadał się podczas Rady Gabinetowej premier Tusk, wcześniej – NIK. Mogę je tylko potwierdzić – mówiła Rudzińska-Bluszcz.
Jak ujawniła, przez 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy z Funduszu Sprawiedliwości wydano blisko 2 mld złotych.
– Analizujemy jeszcze możliwości odzyskiwania tych środków. Na razie widzę trzy potencjalne ścieżki. Karną – w postaci zawiadomień do prokuratury; cywilną, czyli stosowne pozwy oraz administracyjną. O szczegółach będziemy decydowali po zakończeniu kontroli – oznajmiła.
– Rozpoczęliśmy kontrolę wewnętrzną w MS. Sprawdzaliśmy aktualne umowy, z których miały zostać wypłacane dotacje i nabraliśmy podejrzeń wobec 41% z nich. W związku z tym, 25 umów skierowaliśmy do Prokuratorii Generalnej. Należy je teraz bardzo starannie przeanalizować – podkreślała polityk.
Czytaj też:
Plotki o Mateuszu Morawieckim. Elżbieta Rafalska dla „Wprost”: To jakiś kosmosCzytaj też:
Jaki jest stan zdrowia Zbigniewa Ziobry? „Przechodzi drugą chemioterapię”