Ocena samej koncepcji wyłączenia ocen z tych przedmiotów z obliczania średniej ocen uczniów spotkała się z ostrą krytyką ze strony księdza Tomasika. W trakcie konferencji prasowej, którą przeprowadzono w Warszawie, wyraził stanowisko, że takie posunięcie byłoby w istocie formą dyskryminacji wobec uczniów uczęszczających na te lekcje.
Odnotował również, że od roku szkolnego 2007/08 oceny z religii i etyki są wliczane do średniej uczniów, co zostało zatwierdzone przez przepisy Kościoła katolickiego oraz poszczególnych związków wyznaniowych.
– Tego rodzaju decyzja dla uczniów chodzących na religię i etykę ma charakter dyskryminacyjny – twierdzi konsultor KEP.
Mniej zajęć z religii. Episkopat oburzony
Nie tylko pomysł wyłączenia ocen z tych przedmiotów budził kontrowersje, lecz także plan zmniejszenia lekcji religii w szkołach z dwóch godzin tygodniowo do jednej. W tym kontekście, ksiądz prof. Tomasik przypomniał, że zgodnie z ustawą o systemie oświaty, takie zmiany powinny być dokonywane wyłącznie w porozumieniu z władzami Kościołów i związków wyznaniowych.
– Jeżeli lekcja odbywa się w ramach szkoły publicznej, to szkoła finansuje całość edukacji – wskazał ks. prof. Tomasik, reagując na propozycję minister edukacji Barbary Nowackiej, która sugerowała ograniczenie lekcji religii do jednej godziny, płatnej z budżetu państwa.
Pod koniec stycznia do konsultacji trafił projekt nowelizacji dotyczący prac domowych. W uzasadnieniu projektu zaznaczono, że nie są to zajęcia obowiązkowe i uczeń ma możliwość wyboru chodzenia na religię, etykę, oba te przedmioty lub też nie uczęszczania na żadne z nich. Projektowane zmiany mają wejść w życie z dniem 1 września 2024 roku.
Czytaj też:
Córka Róży Thun za jeden dzień pracy otrzyma sowitą odprawę? Nieoficjalnie: Mowa o 250 tys. złCzytaj też:
Były dziennikarz TVP Info tworzy kanał na YouTube. „Nie stoi za nami żadna grupa polityczna”Czytaj też:
Wielki post a rosnące ceny ryb. Ksiądz z TikToka stanowczo odpowiada